niedziela, 4 stycznia 2015

Wspomnienie trzecie



ZĄB- 07.07.2013 r.


Szczęśliwa idziesz z przystanku autobusowego. Masz dzisiaj doskonały humor i czujesz, że nic nie może go popsuć. Właśnie dowiedziałaś się, że razem z Patrycją dostałyście się do wybranej klasy w liceum. Przekraczając próg domu słyszysz krzątającą się mamę, która ma dzisiaj dzień wolny i postanowiła posprzątać. Z uśmiechem na ustach informujesz ją, że zostałaś przyjęta do pierwszej lingwistyczno- matematycznej klasy liceum. Twoja rodzicielka gratuluje ci, całując cię po policzkach i przytulając. Po chwili stwierdza, że gdy upora się ze sprzątaniem pojedziecie do Nowego Targu na zakupy. Z chęcią przytakujesz głową i idziesz sprzątać swój pokój. Gdy przypominasz sobie o jednej rzeczy, wyjmujesz z torby swojego smartfona i łączysz się z Kotem.
- Dostałam się!- krzyczysz do słuchawki- Przegrałeś zakład. 


WISŁA- 01.08.2013 r.

Uwielbiasz lato. Jest to twoja ulubiona pora roku. Zawsze czekasz na nią z utęsknieniem. W Wiśle jesteś pierwszy raz na letnich skokach. Rok temu, gdy były one rozgrywane nie mogłaś w nich uczestniczyć. Natomiast w tym roku z chęcią przyjęłaś propozycję brata, gdy zaproponował ci ten wyjazd. Wspólnie z Ewą odwiedziłyście galerię trofeów Adama Małysza odpuszczając sobie dzisiejsze kwalifikacje. Zgodnie stwierdziłyście, że pozwiedzacie Wisłę, a chłopakom będziecie kibicować w jutrzejszym i sobotnim konkursie. W tej chwili zmierzacie w stronę amfiteatru na rozdanie skoczkom ich numerków startowych. Nie jesteś zdziwiona tak licznie przybyłą ilością osób. Doskonale wiesz, że Polacy kochają skoki. Gdy dostrzegasz busa ze skoczkami, lekko łokciem szturchasz bratową, która ucięła sobie krótką pogawędkę z panem prowadzącym. Uśmiechnięta patrzysz jak dziesiątka skoczków zmierza w waszą stronę. Przy wywoływaniu pierwszego nazwiska był Kot, który dopiero teraz was zauważył i uśmiechnął się w waszą stronę. Podobnie postąpił Kamil. Gdy wszyscy skoczkowie dostali swój plastron, burmistrz miasta wręczył każdemu z nich torbę z upominkiem. Twój brat oczywiście nie był by sobą, gdyby nie zajrzał od razu do środka. Co zauważył pan prowadzący komentując:
- Kamil sprawdził czy jest wszystko. Kamil myślę, że tam jest wszystko…- zwrócił się do samego zainteresowanego, a następnie do widowni dodając- No, ale to wiecie najlepiej sprawdzić.
- Kasa się zgadza.- dorzucił jeszcze Maciek, wywołując śmiech zebranych ludzi łącznie z tobą i Ewą
Większość rozdawanych upominków odbyła się bez podobnego incydentu. Pan prowadzący ma chyba dzisiaj świetny i wywołuję Maćka do tablicy. Śmiejesz się cicho z miny bruneta, ale gdy tylko się okazuje, że ma się na niej podpisać oddycha z ulgą. Kapela przygrywa wam radośnie, chociaż ty twierdzisz, że zagłusza prowadzącego. Kiedy wszyscy złożyli podpisy, myślisz, że już koniec. Jednak pan prowadzący oddaje głos Kamilowi, a chwilę później ponownie wywołuje Maćka. Szybko wyjmujesz telefon z zamiarem zrobienia mu zdjęcia, ponieważ na większości tablicy jest obraz skoczka w kasku. Twarz specjalnie jest pusta, żeby każdy mógł sobie zrobić zdjęcie. Brunet wracając na swoje miejsce posyła ci groźne spojrzenie, na które ty uśmiechasz się szeroko w jego kierunku. Ku uciesze kibiców skoczkowie mają trochę czasu na rozdawanie autografów. Widząc zamieszanie jaki robi się wokół, razem z bratową wchodzicie na scenę nie chcąc im przeszkadzać. Widzisz jak skoczkowie udają się do busa, który ma zawieść ich do hotelu. Razem z Ewą ruszacie do domu państwa Żyły, gdzie zatrzymałyście się na czas trwania letniego grand prix w Wiśle. Idąc przez miasto czujesz lekkie zawiedzenie, ponieważ żaden z niemieckich skoczków nawet nie spojrzał w waszą stronę. Jest ci trochę smutno bo myślałaś, że powiedzą chociaż krótkie ‘cześć’.


WISŁA- 02.08.2013 r.


Dzień konkursu drużynowego. Na drodze prowadzącej w stronę skoczni zrobił się długi korek prowadzący, aż pod skocznię. Wyobrażasz sobie minę Justyny, która teraz siedzi za kierownicą samochodu i stoi w tym upale w korku. W duchu cieszysz się, że razem z Ewą postanowiłyście przyjść pieszo. Przy bramie wejściowej pokazałyście kontrolerowi swoje wejściówki, a następnie przeszłyście do sektora Fis Family, w którym spotkałyście Marcelinę z córeczką. Pomimo późnej pory zawodów słońce grzało nie miłosiernie, czego niezwykle doświadczyłaś. Miałaś na sobie krótkie jeansowe spodenki i jasny top, a i tak było ci gorąco. Powiedziałaś dziewczynom, że idziesz po zimny napój i udałaś się w stronę sklepiku na terenie skoczni. Kolejka była długa, ale ty zdesperowana stwierdziłaś, że poczekasz. Odetchnęłaś z ulgą, gdy zauważyłaś, że jesteś następna w kolejce. Z butelką zimnej wody mineralnej udałaś się w stronę sektora, gdzie czekały na ciebie dziewczyny. Nie patrząc przed siebie szłaś próbując odkręcić butelkę. Kiedy ci się to w końcu udało z impetem na kogoś wpadłaś, a większa zawartość butelki wylądowała na koszulce nieznajomego. Słyszałaś jak klnie pod nosem. Z zamiarem przeproszenia podniosłaś wzrok i zaniemówiłaś. Sama nie wiedziałaś czy to z powodu jego osoby, czy też tych nieziemskich oczu, które się w ciebie wpatrywały. Gdy dotarło do ciebie, że nadal gapisz się w jego oczy szybko się ocknęłaś.
- Przepraszam.- wydukałaś nieśmiało- Nie zauważyłam cię.
- Nic się nie stało. Zimny prysznic w taki gorąc chyba był mi potrzebny.- usłyszałaś i zobaczyłaś śmiejącego się Wellingera. Nie wiedziałaś czy śmieje się z ciebie, czy z tej całej sytuacji, ale sądząc po tym, że parę sekund wcześniej nie był nią za bardzo zachwycony, postawiłaś na tę pierwszą opcję.
- Ale oblałam ci całą bluzkę!- powiedziałaś wskazując na cały mokry podkoszulek skoczka
- Najwyżej będę chodził bez niej.- stwierdził posyłając ci szeroki uśmiech, który spowodował wielkie rumieńce na twojej twarzy. Skoczek chyba zauważył, że ta sytuacja jest dla ciebie krępująca i nic sobie z tego nie robiąc uśmiechnął się jeszcze szerzej, przeczesując ręką włosy i twierdząc:
- Ależ dzisiaj gorąco! No nie?
- Tak. Bardzo… gorąco.- powiedziałaś odwracając wzrok w każdą możliwą stronę, byle by tylko nie spojrzeć w te jego błękitne jak lazur tęczówki, które miałaś wrażenie, że przeszywają cię na wylot.
- Muszę już lecieć. Pa!- powiedziałaś spoglądając na niego i szybkim krokiem wyminęłaś chłopaka
- Trzymaj za mnie jutro kciuki!- krzyknął do ciebie
- Sorry, ale trzymam tylko na brunetów!- odkrzyknęłaś. Nie widziałaś jego twarzy, ale byłaś pewna, że malowało się na niej zdziwienie.

~~~…~~~

Wygrali! Chłopaki pokonali dzisiaj wszystkie drużyny i zwyciężyli. Razem z dziewczynami cieszyłyście się niesamowicie. Nie powiedziałaś Ewie o scenie sprzed konkursu. Znałaś ją bardzo dobrze i wiedziałaś, że zaraz gadałaby głupoty, że się zakochałaś. Dlatego zostawiłaś to tylko dla siebie. Blondynka stała pośród wszystkich dziennikarzy, robiąc zdjęcia całemu podium dzisiejszego konkursu drużynowego. Nie chciałaś wchodzić na teren wybiegu, dlatego zostałaś przy bandach reklamowych i stamtąd oglądałaś dekorację. Razem ze wszystkimi odśpiewałaś hymn Polski. Zobaczyłaś jak skoczkowie rzucają bukiety do publiczności. Jednak nie wszyscy. Widziałaś jak twój brat wręcza swój bukiet Ewie całując ją w usta. Nim się spostrzegłaś, a przed twoimi oczami pojawił się Kot.
- Tak jak obiecałem, bukiet z dekoracji.- powiedział wręczając ci kwiaty i posyłając ciepły uśmiech
- I po co się było zakładać?! Mówiłam, że przegrasz.- uśmiechnęłaś się triumfująco

WISŁA- 03.08.2013 r.

Dzień konkursu indywidualnego na skoczni w Wiśle, przywołał za sobą jeszcze więcej kibiców niż wczoraj. Wyobrażasz sobie co się będzie tutaj działo podczas pucharu świata w styczniu. Zimą zawsze jest więcej kibiców na skoczniach niż latem. Twoje rozmyślenia przerywa Ewa oznajmiając ci, że musicie już iść, jeśli nie chcecie się spóźnić. Nie chętnie podnosisz się z miejsca i idziesz oddać pusty puchar po lodach. Nawet nie zauważasz, kiedy dochodzicie na skocznie. Z uśmiechem na twarzy przechodzisz na teren sektora, z którego oglądałaś wczorajsze zawody.
- A tobie co tak wesoło?- pyta cię ze śmiechem blondynka, na co ty wzruszasz ramionami i jeszcze szerzej się uśmiechasz- Mirka! Naćpałaś się czegoś?!
- Oj tam od razu naćpałam! Po prostu mam dobry humor.- odpowiadasz- Słońce świeci, ptaki śpiewają. Czego chcieć więcej od życia?

~~~…~~~

Na górze zostali już tylko dwaj zawodnicy. Trzymałaś kciuki za Maćka, gdy wybił się z progu i wylądował daleko. Zobaczyłaś jak się ucieszył widząc jedynkę przy swoim nazwisku. Wiedziałaś, że miejsce na podium ma już pewne. Pytanie tylko czy drugie czy pierwsze, bowiem Andreas właśnie odepchnął się od belki. Nie musiałaś czekać na wynik.
Wiedziałaś już, że wyprzedził Kota. Wylądował za sto trzydziestym metrem i dostał wysokie noty za styl. W przekonaniu utwierdził cię tylko obrazek szatyna, gdy podniósł narty w geście triumfu. Oglądałaś dekorację z tego miejsca co wczoraj. Widziałaś jak wszyscy trzej schodząc z podium rzucają bukiety w stronę publiczności, a fanki Maćka i Andreasa piszczały z zachwytu, na co ty wywróciłaś oczami. Rozumiesz, że można mieć swoich idoli, kibicować ulubionym sportowcom, ale żeby zachowywać się jak napalone hotki. To akurat nie mieściło ci się w głowie. Nawet nie wiesz, kiedy obok ciebie przeszedł Wellinger.
- Chyba za słabo trzymałaś kciuki. Brunet był dzisiaj drugi.- szepnął ci do ucha, a tobie serce na chwilę stanęło. Ten jego głos, który był tak blisko. Odwróciłaś się po chwili, ale już go nie było. 


Cześć i czołem w 2015! Ja osobiście nie do końca jestem zadowolona z tego rozdziału. Dlatego bardzo zależy mi na waszej opinii :) 
Zawody w Innsbrucku udane dla polskich skoczków, a teraz jakieś podium z polakiem w Bischofshofen :D
Wasza Miris <3



14 komentarzy:

  1. Ojeju ja to bym chciała być na miejscu Mirandy być siostra Kamila znać tylu skoczków , jedyne co bym zmieniła to bym nie poszła do liceum tylko technikum fryzjerskie go(najlepiej tego do którego chodzą teraz)
    Odnośnie tego rozdziały to jest po prostu genialny zeycZe weny i czekam na kolejny
    Co ty Hadasz ze nie fajny kobieto on jest boski tak samo jak poprzednie pisz dalej pozdrawiam Jessi ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Maciek bum- przegrałeś :D Gratulacje Miranda! (jak skrót do imienia?) A czy przypadkiem takiego kierunku nie wybierałaś? :) Widzę, że nie tylko ja oglądałam rozdania numerków ;) Andi no! Nie dość, że krępujesz biedne dziewczynki to jeszcze nie wyczuwasz skarzamu! No trochę się z życia trzeba było nauczyć ;) Ja domyślam się, że i tak Mirka trzymała po cichu za niego kciuki, za Maciejkę też no ale to brunet w końcu ;p Ja nie wiem czy nasz Skarb się nie zakochał, już widzę te miny hotek, kiedy wręczł siostrze Stocha bukiet xD Cóż... Za głupotę trzeba płacić :) A tak ogólnie to miałam ciche nadzieje, że błękitnooki nie rzuci bukietu i wróci z nim i da Mirandzie z zazdrości o Kota :D No zobaczymy! ;) A rozdział jak najbardziej na plus i lekko się go czytało :) Pozdrawiam serdecznie ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej...
    Rozwaliłaś mnie tym rozdziałem... :)
    "Sorry, ale trzymam tylko na brunetów!"
    "Chyba za słabo trzymałaś kciuki. Brunet był dzisiaj drugi" - dwa najlepsze teksty. No po prostu kocham...
    Fajnie przeczytać coś pozytywnego, kiedy można się na prawdę uśmiać.
    Rozdział jest prze... więc nawet mi proszę tutaj nie wspominać o jakimś niezadowoleniu...
    No i jeszcze bardzo ważna rzecz, warta podkreślenia, a mianowicie... ANDI!!!
    Okoliczności spotkania Mirki i Andiego the best. Ogólnie to rozdział według mnie jest wspaniały. Serio, można się uśmiać, a te ich niektóre teksty "Kasa się zgadza"... pomimo, że tekst przytoczony, to tak się uśmiałam... no po prostu uwielbiam <3
    Pozdrawiam :*
    I czekam na następny rozdział :*

    Ol-la

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski! :D Normalnie kocham <3
    No to Wellinger dowalił! :D Hahaha świetny <3 Akcja z wodą również wspaniała :D Albo mi się wydaje, albo między tą dwójką iskrzy ^^
    Pozdrawiam i czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest genialny!! *.*
    Oj warto było czekać na to spotkanie Mirki i Andreasa. "Ależ dzisiaj gorąco! No nie?" powiedział to mega przystojny skoczek, stojący tuż przy tobie z mokrym podkoszulkiem... Jezu, chyba bym padła na ciśnienie! :D Czuć tą chemię gdy ta dwójka ze sobą rozmawiała i jeszcze to "Chyba za słabo trzymałaś kciuki. Brunet był dzisiaj drugi" Uwielbiam <33
    Pisz szybko bo nie mogę się doczekać co będzie dalej! :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny blog zapraszam do mnie a tym bardziej do wzięcia udziału w konkursie jest to dla mnie bardzo ważne http://my-little-world-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. No, no Andreas ty podrywaczu! :D Świetny rozdział :3
    Straszy naszą biedną Mirkę :P Ale ja go i tak uwielbiam <3
    Pozdrawiam i weny :*
    Zapraszam do siebie na 3: http://zniszczone-marzenia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem! Z małym poślizgiem, ale jestem :) I ja nie wiem czego ty chcesz, bo mi ten rozdział się bardzo podobał :* W ogóle wszystko tutaj mi się podoba :D Jeszcze ten komentarz Andiego na końcu - no bezcenne :3 Trzymam kciuki za dalsze rozdziały no i weny życzę :*
    PS Jutro kibicujemy!

    OdpowiedzUsuń
  9. Co tu dużo mówić :D Rozdział mi osobiście się bardzo podobał i kiedy następny?! :D A co do Maćka... Dobrze,że przegrał zakład :D Pozdrawiam i weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Biedny Maciuś przegrywający zakład, ah :D wyczuwam jakiś romans w powietrzu między Andim, a Mirką? ^^ Swietny blog! Aż załuje, że nie wpadłam tu wcześniej. Zabieram się za czytanie od początku, bo zaczęłam od tego :D
    życzę weeeeeny i trzymam kciuki za dalsze rozdziały ;)
    ps.zapraszam do siebie na http://przypadkowe-szczescie.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czemu nie jesteś zadowolona? Rozdział jest genialny :D
    Tak samo jak sytuacja z wodą... Andi to wie doskonale, jak namieszać dziewczynie w głowie. A potem ta sytuacja, gdy szepcze jej do ucha... Nie dziwię się, że jej serce na chwilę stanęło, to całkowicie zrozumiałe! :D
    Maciuś, nie zakładaj się z Mirką na przyszłość, bo i tak przegrasz.
    Czekam na kolejny!
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak jak obiecałam jestem!
    - Najwyżej będę chodził bez niej.- stwierdził posyłając ci szeroki uśmiech - myślę że zrobiłby przyjemność nie samej Mirce ale i wszystkim dziewczynom na skocznik, które zapewnie pomdlałby z zachwytu haha ja na pewno! ;pp
    bardzo mi się podoba i cieszę się że tu wpadłam, mam do Ciebie prosbę, żebyś informowała mnie o nowych rodziałach na : http://dopokiwalczyszwygrywasz.blogspot.com/ z góry dziękuje!! :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochana, Ty nie masz powodu do niezadowolenia!
    Rozdział jest fantastyczny!
    Przede wszystkim- można się w nim pośmiać! ♥
    A ten... Andi, Mirka... Czyżby coś się kroiło grubszego? :D
    Świetny rozdział, moja droga! ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. Ooo i w końcu spotkanie:) Ale i tak Polacy lepsi :PP Rozdział genialny:D "Wyobrażasz sobie co się będzie tutaj działo podczas pucharu świata w styczniu. Zimą zawsze jest więcej kibiców na skoczniach niż latem."- a niedługo konkursy w Polsce :D Nie mogę sie doczekać:D Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń