ZĄB- 07.07.2013 r.
Szczęśliwa idziesz z
przystanku autobusowego. Masz dzisiaj doskonały humor i czujesz, że nic nie
może go popsuć. Właśnie dowiedziałaś się, że razem z Patrycją dostałyście się
do wybranej klasy w liceum. Przekraczając próg domu słyszysz krzątającą się
mamę, która ma dzisiaj dzień wolny i postanowiła posprzątać. Z uśmiechem na
ustach informujesz ją, że zostałaś przyjęta do pierwszej lingwistyczno-
matematycznej klasy liceum. Twoja rodzicielka gratuluje ci, całując cię po
policzkach i przytulając. Po chwili stwierdza, że gdy upora się ze sprzątaniem
pojedziecie do Nowego Targu na zakupy. Z chęcią przytakujesz głową i idziesz
sprzątać swój pokój. Gdy przypominasz sobie o jednej rzeczy, wyjmujesz z torby
swojego smartfona i łączysz się z Kotem.
- Dostałam się!-
krzyczysz do słuchawki- Przegrałeś zakład.
WISŁA-
01.08.2013 r.
Uwielbiasz
lato. Jest to twoja ulubiona pora roku. Zawsze czekasz na nią z utęsknieniem. W
Wiśle jesteś pierwszy raz na letnich skokach. Rok temu, gdy były one rozgrywane
nie mogłaś w nich uczestniczyć. Natomiast w tym roku z chęcią przyjęłaś
propozycję brata, gdy zaproponował ci ten wyjazd. Wspólnie z Ewą odwiedziłyście
galerię trofeów Adama Małysza odpuszczając sobie dzisiejsze kwalifikacje.
Zgodnie stwierdziłyście, że pozwiedzacie Wisłę, a chłopakom będziecie kibicować
w jutrzejszym i sobotnim konkursie. W tej chwili zmierzacie w stronę amfiteatru
na rozdanie skoczkom ich numerków startowych. Nie jesteś zdziwiona tak licznie
przybyłą ilością osób. Doskonale wiesz, że Polacy kochają skoki. Gdy
dostrzegasz busa ze skoczkami, lekko łokciem szturchasz bratową, która ucięła
sobie krótką pogawędkę z panem prowadzącym. Uśmiechnięta patrzysz jak
dziesiątka skoczków zmierza w waszą stronę. Przy wywoływaniu pierwszego
nazwiska był Kot, który dopiero teraz was zauważył i uśmiechnął się w waszą
stronę. Podobnie postąpił Kamil. Gdy wszyscy skoczkowie dostali swój plastron,
burmistrz miasta wręczył każdemu z nich torbę z upominkiem. Twój brat
oczywiście nie był by sobą, gdyby nie zajrzał od razu do środka. Co zauważył
pan prowadzący komentując:
-
Kamil sprawdził czy jest wszystko. Kamil myślę, że tam jest wszystko…- zwrócił
się do samego zainteresowanego, a następnie do widowni dodając- No, ale to
wiecie najlepiej sprawdzić.
- Kasa się zgadza.-
dorzucił jeszcze Maciek, wywołując śmiech zebranych ludzi łącznie z tobą i Ewą
Większość rozdawanych
upominków odbyła się bez podobnego incydentu. Pan prowadzący ma chyba dzisiaj
świetny i wywołuję Maćka do tablicy. Śmiejesz się cicho z miny bruneta, ale gdy
tylko się okazuje, że ma się na niej podpisać oddycha z ulgą. Kapela przygrywa
wam radośnie, chociaż ty twierdzisz, że zagłusza prowadzącego. Kiedy wszyscy
złożyli podpisy, myślisz, że już koniec. Jednak pan prowadzący oddaje głos
Kamilowi, a chwilę później ponownie wywołuje Maćka. Szybko wyjmujesz telefon z
zamiarem zrobienia mu zdjęcia, ponieważ na większości tablicy jest obraz
skoczka w kasku. Twarz specjalnie jest pusta, żeby każdy mógł sobie zrobić
zdjęcie. Brunet wracając na swoje miejsce posyła ci groźne spojrzenie, na które
ty uśmiechasz się szeroko w jego kierunku. Ku uciesze kibiców skoczkowie mają
trochę czasu na rozdawanie autografów. Widząc zamieszanie jaki robi się wokół,
razem z bratową wchodzicie na scenę nie chcąc im przeszkadzać. Widzisz jak
skoczkowie udają się do busa, który ma zawieść ich do hotelu. Razem z Ewą ruszacie
do domu państwa Żyły, gdzie zatrzymałyście się na czas trwania letniego grand
prix w Wiśle. Idąc przez miasto czujesz lekkie zawiedzenie, ponieważ żaden z
niemieckich skoczków nawet nie spojrzał w waszą stronę. Jest ci trochę smutno
bo myślałaś, że powiedzą chociaż krótkie ‘cześć’.
WISŁA- 02.08.2013 r.
Dzień konkursu drużynowego.
Na drodze prowadzącej w stronę skoczni zrobił się długi korek prowadzący, aż
pod skocznię. Wyobrażasz sobie minę Justyny, która teraz siedzi za kierownicą
samochodu i stoi w tym upale w korku. W duchu cieszysz się, że razem z Ewą
postanowiłyście przyjść pieszo. Przy bramie wejściowej pokazałyście
kontrolerowi swoje wejściówki, a następnie przeszłyście do sektora Fis Family,
w którym spotkałyście Marcelinę z córeczką. Pomimo późnej pory zawodów słońce
grzało nie miłosiernie, czego niezwykle doświadczyłaś. Miałaś na sobie krótkie
jeansowe spodenki i jasny top, a i tak było ci gorąco. Powiedziałaś
dziewczynom, że idziesz po zimny napój i udałaś się w stronę sklepiku na
terenie skoczni. Kolejka była długa, ale ty zdesperowana stwierdziłaś, że
poczekasz. Odetchnęłaś z ulgą, gdy zauważyłaś, że jesteś następna w kolejce. Z
butelką zimnej wody mineralnej udałaś się w stronę sektora, gdzie czekały na
ciebie dziewczyny. Nie patrząc przed siebie szłaś próbując odkręcić butelkę.
Kiedy ci się to w końcu udało z impetem na kogoś wpadłaś, a większa zawartość
butelki wylądowała na koszulce nieznajomego. Słyszałaś jak klnie pod nosem. Z
zamiarem przeproszenia podniosłaś wzrok i zaniemówiłaś. Sama nie wiedziałaś czy
to z powodu jego osoby, czy też tych nieziemskich oczu, które się w ciebie
wpatrywały. Gdy dotarło do ciebie, że nadal gapisz się w jego oczy szybko się
ocknęłaś.
- Przepraszam.-
wydukałaś nieśmiało- Nie zauważyłam cię.
- Nic się nie stało.
Zimny prysznic w taki gorąc chyba był mi potrzebny.- usłyszałaś i zobaczyłaś śmiejącego
się Wellingera. Nie wiedziałaś czy śmieje się z ciebie, czy z tej całej
sytuacji, ale sądząc po tym, że parę sekund wcześniej nie był nią za bardzo
zachwycony, postawiłaś na tę pierwszą opcję.
- Ale oblałam ci całą
bluzkę!- powiedziałaś wskazując na cały mokry podkoszulek skoczka
- Najwyżej będę
chodził bez niej.- stwierdził posyłając ci szeroki uśmiech, który spowodował
wielkie rumieńce na twojej twarzy. Skoczek chyba zauważył, że ta sytuacja jest
dla ciebie krępująca i nic sobie z tego nie robiąc uśmiechnął się jeszcze
szerzej, przeczesując ręką włosy i twierdząc:
- Ależ dzisiaj
gorąco! No nie?
- Tak. Bardzo…
gorąco.- powiedziałaś odwracając wzrok w każdą możliwą stronę, byle by tylko
nie spojrzeć w te jego błękitne jak lazur tęczówki, które miałaś wrażenie, że
przeszywają cię na wylot.
- Muszę już lecieć.
Pa!- powiedziałaś spoglądając na niego i szybkim krokiem wyminęłaś chłopaka
- Trzymaj za mnie
jutro kciuki!- krzyknął do ciebie
- Sorry, ale trzymam
tylko na brunetów!- odkrzyknęłaś. Nie widziałaś jego twarzy, ale byłaś pewna,
że malowało się na niej zdziwienie.
~~~…~~~
Wygrali! Chłopaki
pokonali dzisiaj wszystkie drużyny i zwyciężyli. Razem z dziewczynami
cieszyłyście się niesamowicie. Nie powiedziałaś Ewie o scenie sprzed konkursu.
Znałaś ją bardzo dobrze i wiedziałaś, że zaraz gadałaby głupoty, że się
zakochałaś. Dlatego zostawiłaś to tylko dla siebie. Blondynka stała pośród
wszystkich dziennikarzy, robiąc zdjęcia całemu podium dzisiejszego konkursu
drużynowego. Nie chciałaś wchodzić na teren wybiegu, dlatego zostałaś przy
bandach reklamowych i stamtąd oglądałaś dekorację. Razem ze wszystkimi
odśpiewałaś hymn Polski. Zobaczyłaś jak skoczkowie rzucają bukiety do
publiczności. Jednak nie wszyscy. Widziałaś jak twój brat wręcza swój bukiet
Ewie całując ją w usta. Nim się spostrzegłaś, a przed twoimi oczami pojawił się
Kot.
- Tak jak obiecałem,
bukiet z dekoracji.- powiedział wręczając ci kwiaty i posyłając ciepły uśmiech
- I po co się było
zakładać?! Mówiłam, że przegrasz.- uśmiechnęłaś się triumfująco
WISŁA- 03.08.2013 r.
Dzień konkursu
indywidualnego na skoczni w Wiśle, przywołał za sobą jeszcze więcej kibiców niż
wczoraj. Wyobrażasz sobie co się będzie tutaj działo podczas pucharu świata w
styczniu. Zimą zawsze jest więcej kibiców na skoczniach niż latem. Twoje
rozmyślenia przerywa Ewa oznajmiając ci, że musicie już iść, jeśli nie chcecie
się spóźnić. Nie chętnie podnosisz się z miejsca i idziesz oddać pusty puchar
po lodach. Nawet nie zauważasz, kiedy dochodzicie na skocznie. Z uśmiechem na
twarzy przechodzisz na teren sektora, z którego oglądałaś wczorajsze zawody.
- A tobie co tak
wesoło?- pyta cię ze śmiechem blondynka, na co ty wzruszasz ramionami i jeszcze
szerzej się uśmiechasz- Mirka! Naćpałaś się czegoś?!
- Oj tam od razu
naćpałam! Po prostu mam dobry humor.- odpowiadasz- Słońce świeci, ptaki
śpiewają. Czego chcieć więcej od życia?
~~~…~~~
Na górze zostali już
tylko dwaj zawodnicy. Trzymałaś kciuki za Maćka, gdy wybił się z progu i
wylądował daleko. Zobaczyłaś jak się ucieszył widząc jedynkę przy swoim
nazwisku. Wiedziałaś, że miejsce na podium ma już pewne. Pytanie tylko czy
drugie czy pierwsze, bowiem Andreas właśnie odepchnął się od belki. Nie
musiałaś czekać na wynik.
Wiedziałaś już, że
wyprzedził Kota. Wylądował za sto trzydziestym metrem i dostał wysokie noty za
styl. W przekonaniu utwierdził cię tylko obrazek szatyna, gdy podniósł narty w
geście triumfu. Oglądałaś dekorację z tego miejsca co wczoraj. Widziałaś jak
wszyscy trzej schodząc z podium rzucają bukiety w stronę publiczności, a fanki
Maćka i Andreasa piszczały z zachwytu, na co ty wywróciłaś oczami. Rozumiesz,
że można mieć swoich idoli, kibicować ulubionym sportowcom, ale żeby zachowywać
się jak napalone hotki. To akurat nie mieściło ci się w głowie. Nawet nie
wiesz, kiedy obok ciebie przeszedł Wellinger.
- Chyba za słabo
trzymałaś kciuki. Brunet był dzisiaj drugi.- szepnął ci do ucha, a tobie serce
na chwilę stanęło. Ten jego głos, który był tak blisko. Odwróciłaś się po
chwili, ale już go nie było.
Cześć i czołem w 2015! Ja osobiście nie do końca jestem zadowolona z tego rozdziału. Dlatego bardzo zależy mi na waszej opinii :)
Zawody w Innsbrucku udane dla polskich skoczków, a teraz jakieś podium z polakiem w Bischofshofen :D
Wasza Miris <3
Ojeju ja to bym chciała być na miejscu Mirandy być siostra Kamila znać tylu skoczków , jedyne co bym zmieniła to bym nie poszła do liceum tylko technikum fryzjerskie go(najlepiej tego do którego chodzą teraz)
OdpowiedzUsuńOdnośnie tego rozdziały to jest po prostu genialny zeycZe weny i czekam na kolejny
Co ty Hadasz ze nie fajny kobieto on jest boski tak samo jak poprzednie pisz dalej pozdrawiam Jessi ;)
Maciek bum- przegrałeś :D Gratulacje Miranda! (jak skrót do imienia?) A czy przypadkiem takiego kierunku nie wybierałaś? :) Widzę, że nie tylko ja oglądałam rozdania numerków ;) Andi no! Nie dość, że krępujesz biedne dziewczynki to jeszcze nie wyczuwasz skarzamu! No trochę się z życia trzeba było nauczyć ;) Ja domyślam się, że i tak Mirka trzymała po cichu za niego kciuki, za Maciejkę też no ale to brunet w końcu ;p Ja nie wiem czy nasz Skarb się nie zakochał, już widzę te miny hotek, kiedy wręczł siostrze Stocha bukiet xD Cóż... Za głupotę trzeba płacić :) A tak ogólnie to miałam ciche nadzieje, że błękitnooki nie rzuci bukietu i wróci z nim i da Mirandzie z zazdrości o Kota :D No zobaczymy! ;) A rozdział jak najbardziej na plus i lekko się go czytało :) Pozdrawiam serdecznie ;*
OdpowiedzUsuńOjej...
OdpowiedzUsuńRozwaliłaś mnie tym rozdziałem... :)
"Sorry, ale trzymam tylko na brunetów!"
"Chyba za słabo trzymałaś kciuki. Brunet był dzisiaj drugi" - dwa najlepsze teksty. No po prostu kocham...
Fajnie przeczytać coś pozytywnego, kiedy można się na prawdę uśmiać.
Rozdział jest prze... więc nawet mi proszę tutaj nie wspominać o jakimś niezadowoleniu...
No i jeszcze bardzo ważna rzecz, warta podkreślenia, a mianowicie... ANDI!!!
Okoliczności spotkania Mirki i Andiego the best. Ogólnie to rozdział według mnie jest wspaniały. Serio, można się uśmiać, a te ich niektóre teksty "Kasa się zgadza"... pomimo, że tekst przytoczony, to tak się uśmiałam... no po prostu uwielbiam <3
Pozdrawiam :*
I czekam na następny rozdział :*
Ol-la
Boski! :D Normalnie kocham <3
OdpowiedzUsuńNo to Wellinger dowalił! :D Hahaha świetny <3 Akcja z wodą również wspaniała :D Albo mi się wydaje, albo między tą dwójką iskrzy ^^
Pozdrawiam i czekam na następny :*
Jest genialny!! *.*
OdpowiedzUsuńOj warto było czekać na to spotkanie Mirki i Andreasa. "Ależ dzisiaj gorąco! No nie?" powiedział to mega przystojny skoczek, stojący tuż przy tobie z mokrym podkoszulkiem... Jezu, chyba bym padła na ciśnienie! :D Czuć tą chemię gdy ta dwójka ze sobą rozmawiała i jeszcze to "Chyba za słabo trzymałaś kciuki. Brunet był dzisiaj drugi" Uwielbiam <33
Pisz szybko bo nie mogę się doczekać co będzie dalej! :)
Pozdrawiam ;*
Świetny blog zapraszam do mnie a tym bardziej do wzięcia udziału w konkursie jest to dla mnie bardzo ważne http://my-little-world-blog.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNo, no Andreas ty podrywaczu! :D Świetny rozdział :3
OdpowiedzUsuńStraszy naszą biedną Mirkę :P Ale ja go i tak uwielbiam <3
Pozdrawiam i weny :*
Zapraszam do siebie na 3: http://zniszczone-marzenia.blogspot.com/
Jestem! Z małym poślizgiem, ale jestem :) I ja nie wiem czego ty chcesz, bo mi ten rozdział się bardzo podobał :* W ogóle wszystko tutaj mi się podoba :D Jeszcze ten komentarz Andiego na końcu - no bezcenne :3 Trzymam kciuki za dalsze rozdziały no i weny życzę :*
OdpowiedzUsuńPS Jutro kibicujemy!
Co tu dużo mówić :D Rozdział mi osobiście się bardzo podobał i kiedy następny?! :D A co do Maćka... Dobrze,że przegrał zakład :D Pozdrawiam i weny życzę :*
OdpowiedzUsuńBiedny Maciuś przegrywający zakład, ah :D wyczuwam jakiś romans w powietrzu między Andim, a Mirką? ^^ Swietny blog! Aż załuje, że nie wpadłam tu wcześniej. Zabieram się za czytanie od początku, bo zaczęłam od tego :D
OdpowiedzUsuńżyczę weeeeeny i trzymam kciuki za dalsze rozdziały ;)
ps.zapraszam do siebie na http://przypadkowe-szczescie.blogspot.com/ ;)
Czemu nie jesteś zadowolona? Rozdział jest genialny :D
OdpowiedzUsuńTak samo jak sytuacja z wodą... Andi to wie doskonale, jak namieszać dziewczynie w głowie. A potem ta sytuacja, gdy szepcze jej do ucha... Nie dziwię się, że jej serce na chwilę stanęło, to całkowicie zrozumiałe! :D
Maciuś, nie zakładaj się z Mirką na przyszłość, bo i tak przegrasz.
Czekam na kolejny!
Pozdrawiam ;*
Tak jak obiecałam jestem!
OdpowiedzUsuń- Najwyżej będę chodził bez niej.- stwierdził posyłając ci szeroki uśmiech - myślę że zrobiłby przyjemność nie samej Mirce ale i wszystkim dziewczynom na skocznik, które zapewnie pomdlałby z zachwytu haha ja na pewno! ;pp
bardzo mi się podoba i cieszę się że tu wpadłam, mam do Ciebie prosbę, żebyś informowała mnie o nowych rodziałach na : http://dopokiwalczyszwygrywasz.blogspot.com/ z góry dziękuje!! :*
Kochana, Ty nie masz powodu do niezadowolenia!
OdpowiedzUsuńRozdział jest fantastyczny!
Przede wszystkim- można się w nim pośmiać! ♥
A ten... Andi, Mirka... Czyżby coś się kroiło grubszego? :D
Świetny rozdział, moja droga! ♥
Ooo i w końcu spotkanie:) Ale i tak Polacy lepsi :PP Rozdział genialny:D "Wyobrażasz sobie co się będzie tutaj działo podczas pucharu świata w styczniu. Zimą zawsze jest więcej kibiców na skoczniach niż latem."- a niedługo konkursy w Polsce :D Nie mogę sie doczekać:D Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuń