poniedziałek, 1 lutego 2016

Wspomnienie szesnaste

PLANICA- 20.03.2015 r.

 Wysiadasz z busa wspólnie z polskimi skoczkami i kierujesz się z nimi do domku, w którym zostawią swoje torby, kombinezony, narty i będą przygotowywali się do przedostatniego konkursu indywidualnego w tym sezonie. Od przyjazdu do Słowenii nie czujesz się najlepiej boli cię głowa i ciągnie cię na wymioty. Z westchnieniem spoglądasz, że Niemców jeszcze nie ma. Doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, że Andreas nie odda w tym sezonie już żadnego skoku, a  mimo to postanowił przyjechać tutaj z kadrą. Stoisz opierając się łokciami o poręcz przed drewnianym domkiem i myślami wracasz do wspomnień zeszłorocznego zakończenia sezonu w Planicy. Doskonale pamiętasz jak Kamil odbierał kryształową kulę, jak Stefek chodził nadąsany na Maćka i Piotrka. Teraz z tego składu nie ma ani Huli, ani Kota. Również w Planicy pogodziłaś się z Andreasem, na co uśmiechasz się. Od tamtego czasu minął już rok, albo jak wolisz aż rok, w ciągu którego tak wiele się zmieniło w twoim życiu. Poszłaś do liceum, spotykasz się z Wellingerem i masz nowego brata. Nowego brata jak dziwnie to brzmi nieprawdaż?
- Co jest Mirka?- słyszysz za sobą głos brata
- Nic... Myślę.
- A mogę wiedzieć o czym?- pyta robiąc tą sama pozycję co ty, czyli opiera się łokciami o poręczę
- O życiu. O tym co ostatnio się w nim wydarzyło.- odpowiadasz patrząc przed siebie
- Żałujesz?- pyta nagle, a ty z zaskoczeniem spoglądasz na niego. Stoch najwyraźniej widzi twoje zdziwienie i kontynuuje- Tego że to ze mną spędziłaś prawie 18 lat swojego życia, a nie z Andreasem Wankiem. Tego, że to ze mną kłóciłaś się jak byliśmy mali, tego że to ja zawsze chciałem cię chronić przed chłopcami, żeby żaden cię nie skrzywdził, a nie Andreas.
- O czym ty gadasz Kamil?- mówisz zszokowana jego wyznaniem. Myślałaś, że wszystko między sobą wyjaśniliście, a on gada takie rzeczy.- Posłuchaj Kamil...- zaczynasz powoli i spokojnie patrząc na niego- ...Nigdy nawet przez sekundę nie pomyślałam o czymś takim. To ciebie uważam za brata bo nim jesteś! Rozumiesz?! Zawsze byłeś, jesteś i będziesz moim starszym ukochanym bratem!- niemalże wykrzykujesz to w stronę skoczka i przytulasz się do niego, a on bez chwili wahania obejmuje cię- Zapamiętaj to głupku.- mówisz uśmiechając się, lecz nadal nie odrywając się od Kamila, a on tylko się z tego śmieję.- Mówiłeś coś o chłopcach....- przypominasz sobie- ...więc jak dawałeś Wellingerowi kluczyki do swojego auta to też chciałeś mnie chronić, żeby mnie żaden nie skrzywdził?- pytasz z zaciętą miną patrząc znacząco na Stocha, a on uśmiecha się i twierdzi z głupkowatym uśmiechem
- To Ewa!
- Co ja?- pyta sama zainteresowana dochodząc pod domek, a twój brat momentalnie bierze narty. Dopiero teraz tak naprawdę zauważasz to że przez całą waszą rozmowę miał na sobie kombinezon
- Kamil twierdzi, że to ty....- chcesz powiedzieć bratowej to co powiedział przed chwilą Stoch, jednak on ci to w miarę szybko przerywa
- Jesteś jedyną miłością mojego życia, która z każdym dniem uszczęśliwia mnie coraz bardziej.- twierdzi i składa na ustach blondynki czuły pocałunek, po czym udaje się w stronę skoczni z nartami na ramieniu, a ty kręcisz głową z rozbawieniem po czym wdajesz się w ploteczki z panią Stoch.

~~~...~~~

Idziesz ramię w ramię z Marinusem i słuchacie anegdotek opowiadanych przez Wanka. Co jakiś czas śmiejesz się z nich bądź po prostu uśmiechasz się bo najwyraźniej w świecie słyszałeś je już kilka razy. Jednak nie chcesz psuć Wankowi humoru tą informacją, że opowiadał już te kawały, tylko cieszysz się że w końcu wrócił i znowu jest taki jak zawsze bo od pewnego czasu ci go po prostu brakowało. Jednak mina starszego Andreasa zmienia się diametralnie, gdy dostrzega dwie dobrze znane mu osoby przytulone do siebie. Chcąc dodać mu otuchy poklepujesz go po ramieniu, a on wtedy się odzywa
- Andi...-  zaczął- czy Miranda kiedykolwiek potraktuje mnie tak jak teraz Kamila, jak swojego brata?- pyta z wyraźnym bólem w oczach i smutkiem na twarzy. Chcesz mu coś powiedzieć, jednak on szybko udaje się do domku reprezentacyjnego. Natomiast ty wiesz, że musisz coś tym zrobić bo inaczej znowu stracisz swojego przyjaciela. Tak, spokojnie mogłeś nazwać Wanka swoim przyjacielem.

~~~...~~~

Oglądasz zdjęcia, które pokazuje ci Ewa na swoim aparacie, jednak myślami jesteś przy szatynie. Dziwi cię to, że jeszcze nie przyjechali bo jesteś pewna, że gdyby tak było to Andreas przyszedłby tutaj do ciebie.
- Mirka słuchasz mnie?
- Yyy tak, no pewnie. - odpowiadasz z uśmiechem
- To co przed chwilą powiedziałam?- pyta zadziornie blondynka
- Yyy... ten no...przepraszam cię Ewa.- odpowiadasz ze skruchą w głosie
- Nie przepraszaj. Coś się stało?- pyta
- Nie nic, tylko...
- Miranda!- słyszysz ten charakterystyczny głos i spoglądasz w stronę jego właściciela uśmiechając się promiennie
- Andi!- krzyczysz i po chwili zmniejszasz dzielącą was odległość, zatapiając się w pocałunku ze swoim chłopakiem, którego nie widziałaś miesiąc

PLANICA- 21.03.2015 r.

W konkursie drużynowym Słowenia nie pozostawiła złudzeń pozostałym drużynom i zwyciężyła ze sporą przewagą nad drugimi Austriakami, a trzecimi Norwegami. Ty wspólnie z Ewą, Martą i Justyną oglądałyście te zmagania w sektorze fis family. Od wczorajszej przygody Piotrka na mamucie i jego przerażonej miny, Justyna cały czas ma go na oku. A tobie podczas dzisiejszego treningu Wiewiór w tajemnicy powiedział, że bał się tego skoku i cała w nerwach spoglądałaś jak wybija się z progu. Jednak po odległości Piotrka i jego radości z tego skoku, wiedziałaś, że cały strach już z niego zszedł. Wellinger stał wspólnie z Wankiem, Krausem i Leyhe nieopodal was przyglądając się dzisiejszej rywalizacji. Co jakiś czas wymieniałaś z Wellingerem przelotne spojrzenia, a on puszczał ci oczko. Spoglądałaś także na Andreasa Wanka, a kiedy łapaliście się na tych spojrzeniach posyłałaś mu ciepły i przyjazny uśmiech, co skoczek odwzajemniał. 

~~~...~~~

Myślałeś, że dzisiejszy konkurs drużynowy obejrzysz w towarzystwie Mirandy, jednak gdy dałeś tę propozycję Krausowi, Leyhe i Wankowi, ten ostatni nie był specjalny tym zadowolony. Stwierdził, że nie będzie się jej narzucał, ale jeśli ty chcesz możesz iść do Polek. Jednak nie potrafiłeś zostawić swojego przyjaciela samego i zostałeś z nim oraz Marinusem i Stephanem. Gdy konkurs trwał w najlepsze wymieniałeś spojrzenia ze Stochówną i momentami nie wiedziałeś nawet kto skoczył i ile. Kątem oka spoglądałeś także na Wanka, jednak gdy za którymś razem dostrzegłeś jak Mirka posyła twojemu przyjacielowi uśmiech, a on szczerzy się z tego jak głupi, zaśmiałeś się pod nosem.
- Może drugą serię obejrzymy razem z dziewczynami?- zapytałeś zadowolony, na co Wank energicznie kiwnął głową na tak. Jakiż był niepocieszony kiedy finałową serię odwołano.

PLANICA- 22.03.2015 r.

Przyglądasz się z wielkim zaciekawieniem temu co się właśnie dzieje na skoczni. Severin pod koniec pierwszej dziesiątki, a Prevc prowadzi po pierwszej serii. Jeśli konkurs wygra Peter, a Freund pozostanie na 8 miejscu to może pożegnać się z kryształową kulą. Scenariusz jak z jakiegoś horroru! Wspólnie z chłopakami z drużyny liczycie na Kamila, który zajmuje drugie miejsce tuż za Słoweńcem na półmetku rywalizacji, jednak ona zaraz za plecami ma Jurija, Veltę i Krafta. Walka o zwycięstwo zapowiada się bardzo emocjonująca, bowiem rozstrzygnie ona również końcową klasyfikację pucharu świata. Pół godziny później razem z całą drużyną, sztabem i trenerem oraz fotoreporterami stoicie na zeskoku nieopodal podium i obserwujecie jak Severin odbiera kryształową kulę. Mija kilka minut, a cała reprezentacja Niemiec jest proszona na podium na dekorację pucharu narodów. Kątem oka dostrzegasz w tłumie dziennikarzy Ewę z aparatem, ale nie widzisz żeby gdzieś koło niej stała Miranda.

~~~...~~~

Widzisz jak skoczkowie Niemieccy pozują przed fotografami i uśmiechasz się, gdy Schuster zawiesza kulę Andreasowi na głowę. Marta i Justyna poszły do pani Agaty Kruczek i Dominiki Sobczyk, aby dopiąć wszystko na ostatni guzik w związku z dzisiejszą fetą pod skocznią. Ty natomiast stwierdziłaś, że poczekasz na bratową. Nie chciałaś nic mówić bratu ani Ewie, ale od rana czujesz się źle i nie masz ochoty na jedzenie. Jedynie pijesz wodę mineralną licząc na poprawę lepszego samopoczucia. Twoja bratowa dochodzi do ciebie z uśmiechem na twarzy, ale widząc twoją minę pyta zaniepokojona.
- Mirka wszystko w porządku? Wyglądasz strasznie blado?
- Tak.- odpowiadasz z wymuszonym uśmiechem- Nie wyspałam się po prostu. Wiesz, że Planica mi nigdy nie służyła.- mówisz licząc, że blondynka da ci już spokój. Jednak ona z wielką dezaprobatą kiwa głową, widocznie niezadowolona z twojej odpowiedzi.
- Miranda kochanie!- słyszysz głos Andreasa i odwracasz się- Widziałaś jak Schuster zrobił ze mnie kretyna przed tymi fotoreporterami!- mówi rozpaczliwie, a ty uśmiechasz się- Jutro wszyscy się będą ze mnie śmiali.

~~~...~~~

Andreas powiedział, że niedługo przyjdzie a już minęła godzina i jego jeszcze nie ma. Dlatego postanowiłaś pójść pod domek Niemców. Po drodze mijasz inne reprezentacje, które prezentują swoje narodowe dania i przystawki. Wzrokiem przystajesz przy domku Norwegii i nie patrząc przed siebie wpadasz na kogoś. Podnosisz wzrok i zawstydzona wzrokiem Austriaka przepraszasz go. Morgenstern stoi przed tobą i uśmiech się odpowiadając, że nic się nie stało. Ty natomiast przepraszasz go jeszcze raz i znikasz w tłumie. Dochodzisz do domku i spotykasz Eisenbichlera.
- Markus wiesz gdzie jest Andreas?
- Wellinger czy Wank?- pyta podśmiewając się z twojego niezbyt dobranego pytania
- Wellinger.- odpowiadasz wystawiając Niemcowi język
- W domku z Marim.
Pokonujesz dwa stopnie i już masz wejść do pomieszczenia, lecz przez uchylone drzwi słyszysz.
- Wiesz, że Mirka ci tego nie wybaczy.
- Nie musisz mi o tym przypominać.- syczy młodszy skoczek do kolegi
- Jak się miziałeś z tamtą lalą to taki nerwowy nie byłeś.
- To ona mnie pocałowała!- wykrzykuje szatyn
- Ale ty jakoś nie protestowałeś.- stwierdza przytomnie Kraus
Jesteś zszokowana tym co usłyszałaś przed sekundą. Twój Andi całował się z inną?! Jesteś zrozpaczona i spod twoich powiek wydobywa się łza. Czujesz się ociężała, a twoje nogi odmawiają posłuszeństwa, gdy chcesz odejść stąd jak najdalej. Słyszysz tylko głos Markusa, który coś mówi, a następnie upadasz na ziemię, uprzednio spadając ze schodków.

Witajcie po tak długiej przerwie. Sporo mnie tu nie było, ale najzwyczajniej w świecie nie miałam kiedy skończyć tego rozdziału. Pisałam go już od listopada, jednak zawsze mi coś w nim nie pasowało i kasowałam. Jednak dzisiaj oddaje go w wasze ręce i informuję, że jest to ostatnie wspomnienie. Teraz przechodzimy już do teraźniejszości! Kiedy następny? Nie wiem :)

ps. Pamiętacie mój blog o Sevie i Elenie? Z przykrością informuję was, że postanowiłam go skasować. Nie miałam już do niego serca i pomysłu na dalsze rozdziały.