piątek, 9 stycznia 2015

Wspomnienie czwarte



WISŁA- 16.01.2014 r.

Od pamiętnego spotkania podczas letniego konkursu w Wiśle, nie widziałaś się już z szatynem. Oglądałaś konkurs w Klingenthal, gdzie zwyciężył w konkursie, jak i w całym cyklu letniego grand prix. Później podczas zawodów inauguracyjnych bardziej niż na skok Kamila czekałaś na skok Andreasa. Jak głupia cieszyłaś się gdy stawał na drugim stopniu podium, ustępując- jak na gospodarza przystało- pierwszego miejsca Krzyśkowi Biegunowi. Później w Engelbergu znalazł się na tym samym stopniu podium, z czego cieszyłaś się potrójnie, ponieważ Kamil wygrał, a Janek był trzeci. Wigilię i Święta Bożego Narodzenia spędziłaś w gronie rodziny, natomiast Sylwestra z przyjaciółmi. A już dziś za parę godzin rozpocznie się indywidualny konkurs Pucharu Świata na skoczni „Malince” w Wiśle. Wspólnie z bratową przyjechałyście wczoraj wieczorem. Tym razem zatrzymałyście się w hotelu Gołębiewskim, w którym nocują także skoczkowie. Wieczorem wraz z Ewą zamówiłyście taksówkę i pojechałyście na skocznie.. Tym razem nie udałyście się do sektora Fis Family, jak latem, lecz stałyście koło domków skoczków. Zawodnicy zaczęli oddawać skoki, a gdy na belce zasiadał jakiś Polak to wrzawa na trybunach była niesamowita. Ponad dwukrotnie większa ilość kibiców, niż latem dawała o sobie znać. Dzisiejszego wieczoru chyba bardziej czekałaś na skok Wellingera, niż twojego brata. Strasznie się cieszyłaś, gdy zobaczyłaś go zasiadającego na belkę. Poprawił gogle, sprawdził wiązania, odepchnął się i po chwili wybił się z progu. Wylądował na 127  metrze! Zadowolona uśmiechasz się pod nosem. Spoglądasz na tabelę wyników i widzisz, że zajmuje trzecie miejsce za Jankiem, który jest na prowadzeniu oraz Austriakiem- Hayboeckiem. Zaciskasz mocno kciuki, gdy z progu wybija się Kamil. Życzysz mu dalekiego skoku i twoja prośba zostaje wysłuchana. Stoch ląduje na 134.5  metrach. Cieszysz się ze skoku brata, klaskając w ręce.

~~~…~~~

Na górze skoczni pozostało już tylko pięciu zawodników. Na belkę właśnie zasiadł Kamil. Mocno zaciskasz dłonie. Twój brat ląduje na 132  metrze. Zadowolony i uśmiechnięty macha w kierunku kamery, a następnie zmienia Thomasa Dietharta na miejscu lidera. Schlierenzauer nie wytrzymuje i skacze tylko 125  metrów. Zadowolona i uśmiechnięta zaciskasz kciuki, gdy Andreas wybija się z progu i ląduje na 128.5  metrach. Do końca nie wiesz, czy Niemiec obejmie prowadzenie, ale słysząc jego reakcję nie masz żadnych wątpliwości, że zepchnął twojego brata na pozycji lidera. W najgorszym wypadku Stoch będzie czwarty, a Wellinger trzeci z czego się bardzo cieszysz. Chodź z drugiej strony jest ci szkoda brata. Długo się nie zamartwiasz, ponieważ Austriak ląduje blisko i zajmuje trzecie miejsce, za Kamilem. Na górze pozostał już tylko Janek. Wiesz na pewno, że jeden Polak będzie na podium, a jeśli Ziobro dobrze skoczy to będzie, aż dwóch. Jednak gdy widzisz słaby skok skoczka ze Spytkowic, wzdychasz. Wiesz, że to zbyt krótko, żeby nawet na podium wskoczyć. Mocno ściskasz Ewę i obie cieszycie się z drugiego miejsca Kamila. Wzrokiem błądzisz szukając sylwetki brata. Po chwili dostrzegasz go, gdy gratuluje Niemcowi. Trochę czasu mija zanim spoglądasz na tabelę wyników. Oczy ci się świecą, gdy dostrzegasz jedynkę przy nazwisku Wellingera. Idziesz odszukać skoczka by złożyć mu gratulacje. Twoje plany ulegają zmianie, kiedy dostrzegasz go udzielającego wywiadu. Postanawiasz iść do Kamila i jemu też pogratulować, ale widzisz go w towarzystwie pana Kurzajewskiego i odpuszczać. W spokoju czekasz na koniec wywiadu, któregoś ze skoczka. Gdy tak się dzieje nie dane jest ci do nich podejść, ponieważ zostali wywołani na dekoracje. Ze skupieniem oglądasz jak Michael wskakuje na najniższy stopień podium, a po nim Kamil. W końcu dostrzegasz Andreasa wskakującego na najwyższy stopień podium. Po ceremonii patrzysz na brata, który wręcza Ewie bukiet kwiatów, a następnie ją całuje. Uśmiechasz się widząc ten obrazek, a następnie spoglądasz w bok i dostrzegasz, że Wellinger patrzy się w twoją stronę. Uśmiechasz się do niego i czujesz jak serce bije ci coraz mocniej, gdy skoczek zmniejsza między wami odległość.
- Hej!- wita się z tobą i posyła ci swój najpiękniejszy uśmiech (tak przynajmniej twierdzisz)
- Cześć!- odpowiadasz patrząc na niego
- Co tam u ciebie?- pyta jak gdyby nic. Spoglądasz na niego jak na przybysza z innej planety, który pyta o drogę na Marsa
- Wszystko dobrze. –wydukujesz po chwili
- To dobrze!- mówi i uśmiecha się jeszcze szerzej, powodując coraz większe zdziwienie na twojej twarzy. Podchodzi do ciebie i zaczyna rozmowę, która jest kompletnie bez ładu i składu.- Może miałabyś ochotę na gorącą czekoladę, jak już będziemy w Zakopanem?- pyta niespodziewanie, a ty uśmiechasz się nieznacznie
- Może bym miała.
- To do Zakopanego!- mówi odchodząc
- Andi!- krzyczysz jeszcze do niego, na co on odwraca pytająco głowę- Gratulacje!- uśmiechasz się do niego promiennie, a on robi coś o czym nigdy nie pomyślałaś, że się spełni. Podchodzi do ciebie zamykając cię w szczelnym uścisku, szepcząc ciche ‘Dziękuję’. Serce ci wali jak oszalałe, a policzki robią się całe czerwone. O nogach już nie wspominając, które są jak z waty.
- Proszę.- wręcza ci bukiet kwiatów z dekoracji, a ty całujesz go w policzek. I dopiero po chwili orientujesz się co zrobiłaś.

ZAKOPANE- 18.01.2014 r.

Chociaż Polska zajęła miejsce tuż za podium w dzisiejszym konkursie drużynowym nie jest ci smutno. Oczywiście liczyłaś na miejsce w pierwszej trójce, podobnie jak chłopaki, ale uważasz, że czwarte miejsce nie jest takie złe.
- Chłopaki! Zawsze mogło być gorzej!- stwierdzasz- Mogliście przecież wcale nie awansować do drugiej serii!- dodajesz po chwili, na co chłopaki patrzą na ciebie z politowaniem. Wzdychasz bezradnie i udajesz się w kierunku domku reprezentacji Polski. Stajesz koło Łukasza Gębali, który po chwili zaczyna z tobą rozmowę. Po paru minutach zostaje wezwany przez krótkofalówkę, a ty zostajesz sama przed domkiem. I jak się chwilę później orientujesz musisz go pilnować, ponieważ w środku nikogo nie ma. Wzdychasz bezradnie i opierasz się łokciami o belkę, znajdującą się przy schodkach od domku.
Stałaś koło automatu i zastanawiałaś się co wybrać. Już miałaś wrzucić monetę, kiedy ktoś cię ubiegł.
- Nawet tego nie rób! To ja cię zaprosiłem na gorącą czekoladę, więc nie wypada, żebyś płaciła za siebie!- usłyszałaś ten znany ci głos- Choć może inaczej ta czekolada miała wyglądać.- powiedział podając ci kubek z parującą cieczą, nieco się krzywiąc.
- Gorąca czekolada z automatu pod skocznią w towarzystwie skoczka niemieckiego to jest coś.- zaśmiałaś się popijając owy trunek. Słyszałaś jak skoczek śmieje się razem z tobą.
- Ale na serio. Nie o takie spotkanie mi chodziło.- usłyszałaś po chwili i znieruchomiałaś. Spojrzałaś na Niemca pytająco, a on puścił ci oczko, po czym upił resztę ciepłej cieczy z kubka i wyrzucił go do kosza.
- Jesteś niemożliwy!- stwierdziłaś kręcąc głową z rozbawieniem
- I mega przystojny.- powiedział dumnie wypinając pierś do przodu. Pech chciał, że akurat w tym momencie piłaś swoją czekoladę i usłyszawszy słowa szatyna zachłysnęłaś się.
- Możesz więcej nie gadać takich bzdur?! Przez ciebie o mało co się nie zakrztusiłam!- powiedziałaś z udawaną złością i odeszłaś zostawiając zaskoczonego skoczka samego. Punkt dla mnie Wellinger!- pomyślałaś
Z twoich wspomnień sprzed pierwszej serii dzisiejszego konkursu wyrywa cię głos Żyły.
- A co ty tak stoisz Mirka?
- Chałupy wam pilnuję!- odpowiadasz wystawiając złotoustemu język
- To dobrze! Mam tam swojego fona. Nowego! I jakbym go zgubił to Justyna by mi chyba głowę urwała. Kupiła mi go pod choinkę, twierdząc, że mój wcześniejszy telefon to stary grat.- mówi z zadowoleniem- Chociaż jo nie wim co jej się nie podobało w tamtym telefonie. Chodził dobrze, długo bateria trzymała, a uwierz mi, że jak się Justyś rozgada to mogła by godać i godać w kółko o tym samym.
- Tak jak ty.- wtrąciłaś
- Ja wcale nie godom o tym samym!
- Godosz, godosz!- powiedziałaś naśladując Piotrka i jego góralską mowę, śmiejąc się
- Może byście ciszej byli!- krzyknął Żyła do niemieckich skoczków, który wesoło rozmawiali idąc w stronę swojego domku- Nie każdy musi wiedzieć, żeście drugie miejsce zajęli! Ale my wam jeszcze pokażemy, że z nami się nie zadziera!- z każdym kolejnym słowem Piotrka miałaś ochotę wybuchnąć śmiechem. Zdezorientowani skoczkowie z Niemiec stali wpatrując się w Wiewióra, który z zawziętą miną patrzył na nich.
- Spoko! Napijemy się z tobą wódki! Tylko później bo teraz konferencję mamy!- odezwał się Wank, a ty czułaś, że jak zaraz stąd nie pójdą to nie wytrzymasz, żeby się nie roześmiać. Na całe szczęście chłopaki odeszli. Kątem oka spojrzałaś na Wellingera, który uśmiechnął się do ciebie.
- Co on powiedział?
- Trza się było niemieckiego uczyć w szkole, a nie chodzić na wagary to byś wiedział.- powiedziałaś wybuchając śmiechem

ZAKOPANE- 19.01.2014 r.

Tak oto nadszedł ostatni dzień Pucharu Świata w skokach narciarskich w Polsce. Z godziny na godzinę aura na skoczni, jak i w całym Zakopanem pogarszała się. Deszcz ze śniegiem coraz bardziej utrudniał przeprowadzenie- i tak już strasznie opóźnionej- pierwszej serii. Niektórzy zawodnicy z czołowej dziesiątki lądowali poza drugą serią konkursową. Masz nadzieję, że to nie spotka zarówno Andreasa jak i Kamila. Jak bardzo się mylisz, gdy na telebimie widzisz Niemca lądującego na 104  metrze. Zaniemawiasz i zasłaniasz dłonią usta. Widząc rozgoryczonego skoczka chcesz do niego podejść, jednak słyszysz od Kacpra Skrobota, że Wellinger oraz Diethart będą powtarzać swoje skoki, więc odpuszczasz. Mija z dwadzieścia minut, gdy konkurs zostaje wznowiony. Skoki oddają Bardal, Prevc, Schlierenzauer i Stoch. Widzisz jak Kamilem buja w powietrzu i prawie zamierasz, gdy widzisz to fatalne lądowanie. Oddychasz z ulgą, gdy brat bezpiecznie dojeżdża do band. Na górze skoczni Diethart ponownie zostaje zdjęty z belki, a ty już powoli tracisz cierpliwość. Odwracasz się do Krzyśka i ucinacie sobie krótką pogawędkę, czym przegapiacie skok zwycięscy turnieju czterech skoczni. Tym razem nie rozmawiasz już z Miętusem, a wpatrujesz się w telebim, na którym widzisz Andiego oddającego skok. Kręcisz bezradnie głową widząc jak ląduje na buli. Wkurza cię komentarz Skrobota i wracasz pod domek reprezentacji Polski. Kątem oka dostrzegasz idącego Niemca i nie wiele myśląc podchodzisz do niego.
- Andreas czekaj!- wołasz, gdy skoczek omija cię bez słowa
- Daj mi spokój!- krzyczy, nawet nie odwracając głowy. Stoisz w tym samym miejscu nie ruszając się. Jest ci bardzo przykro i smutno bo zupełnie nie spodziewałaś się takiej reakcji ze strony skoczka.


Czwarte wspomnienie składam na wasze ręce :) Liczę na waszą opinię co do jakości rozdziału :D
Wasza Miris <3

17 komentarzy:

  1. Eeeeeeeeeeeej !!! Nie w takim momencie się przerywa!!! ;_;
    Sytuacja w Wiśle nietypowa.Jakby byli parą od kilku miesięcy ;) On jej dał kwiaty, on buziaka! Cóż, grubo było, myślałam, że w Zakopcu dojdzie do czegoś poważniejszego :P Np zaskoczy ją całusem z pożadaniem, czy coś :3
    "- I mega przystojny.- powiedział dumnie wypinając pierś do przodu"- to zabrzmiało genialnie :D Cóż, biedna Mirka ;) I te teksty Piotrusia :D Aż uśmiech sam ciśnie się na usta! Maistrz tekstów! :3 I Niemcy... ♥ Wanki ♥ Tekst ♥♥♥ Haha, ja bym padła ze śmiechu! A co jeśli przyszli do Żyły w nocy i urządzili sobie imprezkę? :D
    "- Daj mi spokój!"- a tu Andi mnie nieco zaskoczył... Myślałam, że zrobi coś w stylu buntu, czy coś, ale nie... I czemu Stochówna za nim nie pobiegła??? :( Ja coś czuję, że będzie jeszcze musiała go powspierać duchowao :D
    Czeeeeeeeekam na szybszy kolejny :D Pozdrawiam i weny ♥ ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja tam się nie zgadzam z koleżanką wyżej.Bardzo dobrze że za nim nie pobiegła.
    Piotrek i te jego teksty xD
    No i te kwiaty i buziak awww <3 <3 <3
    (Taa wiem nie jestem mistrzem w pisaniu komentarz xD Ale jestem na fonie takie me usprawiedliwienie)
    Czekam na kolejne wspomnienie :) Życzę wenyyy i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam po drugim zdaniu miało być jeszcze "No bo był zły i mógł powiedzieć coś czego by potem żałował" :)

      Usuń
  3. O Boże... Piotrek!
    Jak ja go uwielbiam...
    "Godosz" i te sprawy... Ah...
    Przy okazji trochę przypomniałam sobie z poprzedniego sezonu...
    Oby w tym roku w Zakopanem było lepiej...
    No a jeżeli chodzi o Andiego, to nie za fajnie się zachował na końcu...
    Mirka chciała tylko z nim porozmawiać, a on ją tak po prostu odrzucił... Eh...
    No ale czekam na następny rozdział :*

    Pozdrawiam :*
    Ol-la

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekaj, czekaj to jest blog o skoczkach itd ???
    Jeju jeszcze nigdy nie widziałam takiego bloga na oczy!
    Jest taki cudowny, czekałam na to zbyt długo ! Nawet nie mam pomysłu jak tu trafiłam, ale cieszę się ♥
    Czytając to naprawdę się śmiałam ! Kurcze masz niesamowite poczucie humoru i genialny talent do pisania ! Zazdroszczę ci.
    Widać, że to piszesz z łatwością ♥
    Powodzenia i zapraszam do mnie http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. hahahahha ♥
    MEGA GENIALNA JESTEŚ :D
    powalające są te teksty i mordka się cieszy, kocham Cię za to :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Chałupy wam pilnuję xD
    Rozdział bardzo mi się podoba- jest zabawnie ale też ciekawie! Andreas taki niezdecydowany ;/ Raz miły i zabawny a raz gburowaty, eh.
    Pozdrawiam i czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  7. hahaha. ♥ Jejku, kochana, kocham Cię, po prostu. ;*
    Rozbawiłaś mnie poszczególnymi tekstami, że siedziałam przez chwilę i jak głupia śmiałam się na głos. GENIALNA JESTEŚ! Potwierdzam! ;*
    Tylko wiesz czego nie mogę Ci dziś wybaczyć?
    Tego, w jakim momencie przerwałaś... ;(
    Takiego czegoś się nie wywija...
    Czekam na nexta, moja droga. ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. eeej nie przerywa się rozdziałów w takim momencie! hahah ciekawe co tak zdenerwowało naszego Andiego ;o w 1 chwili taki milutki, góry by dla Mirki przenosił a w 2 takie fochy strzela ;o
    a ten moment jak dawał jej kiwaty jejku jaka szczęściara! chyba nie ma dziewczyny, która nie chciałaby bukietów od Wellingera dostać! haha
    a scena z Wiewiórem i Wankiem mnie rozwaliła :D uwielbiam naszego Złotoustego
    pozdrawiam i czekam na następny rozdział mając nadzieje że wszystko się wyjaśni! :**

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny! :D
    Czemu przerywasz w takim momencie? :o
    Ja uważam, że dobrze, że Mirka nie pobiegła z Andim. Wydaje mi się, że on musi pobyć sam, a później i tak wróci. Oni zawsze wracają. :D
    Piotrek i te jego teksty. ^^
    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Jaki Ty masz talent!
    Kurdeee i przerwałaś w momencie, kiedy ja się najbardziej wciągnęłam...
    Wgl to bardzo mi się podoba ten Twój pomysł tego opowiadania i zastanawiam się, co wyniknie z tej całej historii. Już nie mogę doczekać się nextaa! ;D
    Pozdrawiam i życzę weny
    Bjoerghild

    OdpowiedzUsuń
  11. Przybyłam i nadrobiłam zaległości :)

    Wellinger i jego humorki.. Ale co się dziwić po takim występie w konkursie... W gwoli ścisłości to niech się wkurza na warunki, a nie na biedną, zdezorientowaną Mirkę.
    Przejdzie mu szybciej niż cokolwiek zaszło :)

    Tak więc buziaki i weny! ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. A zapowiadała się taka fajna sytuacja pomiędzy Andim, a Mirką, a tu jego humorki wszystko popsuły. Rozumiem, że miał prawo być wściekły przez to, że zajął tak odległe miejsce, ale niech się nie wyżywa na Bogu ducha winnych osobach... Dobrze, że dziewczyna nie biegła za nim, to on powinien się opamiętać i przeprosić ;)
    Piotrek i Wanki <3
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. JAK to czytałam to jedyne o czym pomyślałam ti było "ale ja bym chciała być na miejscu Mirki" po prostu odlot ale zgadzam się z osobami powyżej że w takich momentach się nie przerywa (kobieto ja zasnąć nie bende migla)
    Rozdzial mega
    Andi wiem ze sytuacja byla jaka byla no ale nie wyzywaj sie na pierwszej lepszej osobie szczegulnie kiedy Mirka chciala ci pomoc tak sue nie robi
    Zachowanie Andiego podczas konkursu w Wisle bylo przeslodkie az pozazdroscilam
    To by bylo na tyle(tak na marginesie to dopiero ucze sie pisac komentaze by wyglondaly normalnie i ktokolwiek to je czyta wiedzial o co chodzi wiec jakby bylo cos niezrozumialego to przepraszam)a pozatym to czekam na nastepny ,weny duzo ,pozdrawiam Jessi;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ta sytuacja z Żyłą to po prostu cudna! Dobre masz pomysły, gratuluję :D
    Przypomniałaś mi mokre Zakopane z zeszłego roku, mam nadzieję, że w tym będzie lepiej ;) No i zastanawiam się co tam się dalej wydarzy :) Weny i do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział jak zawsze cudowny <3 Ach ten Wellinger! :P Pierwsze taki pogodny,zaprasza ją na randkę a później udaje obalonego z powodu złego skoku.Faceci! Kc nie rozumiesz! :D Akcja z Piotrkiem is genial! :3 Haha xD Każdym z nim wódkę chce pić,bo taki sławny xD Och to Zakopane z poprzedniego roku xd Była masakra i cycki xD W tym roku mam nadzieje bd lepiej :) Pozdrawiam i weny :* Zapraszam do sb na 6 :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeju jaki boski <3
    Wellinger najlepszy :D No ale końcówka w jego wykonaniu troszkę chamska. Troszkę bardzo bym rzekła. Mam nadzieję, że kiedyś tam ją przeprosi :p A no i oczywiście Piotrek! :D Jak zawsze wspaniały ;)
    Pozdrawiam i czekam na następny :**

    OdpowiedzUsuń