wtorek, 30 grudnia 2014

Wspomnienie drugie



ZĄB- 24.03.2013 r.

Z uśmiechem na twarzy oglądałaś jak twój brat wskakuje na najniższy stopień podium. Byłaś z niego bardzo dumna. Chciałaś być tam razem z nim, w końcu trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej pucharu świata to nie lada wyczyn. Twoje plany pokrzyżowali rodzice, tłumacząc ci, że masz w tym roku egzamin gimnazjalny i nie możesz włóczyć się po świecie. Z niechęcią przyjęłaś tę wiadomość. Widziałaś Gregora, który udaje rockmana posługując się nartami. Zaśmiałaś się na ten widok. Wielu ludzi czuję pewną niechęć do jego osoby, ale ty masz odmienne zdanie na ten temat. Nie miałaś dużo styczności z nim, ale po raz pierwszy na żywo zobaczyłaś go podczas pucharu świata w Zakopanem w 2009 r. gdzie pierwszego dnia był drugi, a następnego zwyciężył. Bez problemu zrobił sobie z tobą zdjęcie, kiedy go o nie poprosiłaś.

~~~…~~~

Wieczorem rozmawiałaś z Kamilem przez skype. Pogratulowałaś mu trzeciego miejsca w generalce i z uśmiechem na ustach stwierdziłaś, że chcesz teraz pogadać z Ewą. Stoch zrobił obrażoną minę i wyszedł naburmuszony z pokoju, a w monitorze zauważyłaś śmiejącą się blondynkę.
- Za pięć minut mu przejdzie i wróci.- stwierdziła
- Wiem. Zawsze udaje naburmuszonego, idzie do Maćka albo Piotrka i wraca mówią foch dziewczyny!- powiedziałaś udając minę brata


ZĄB- 19.05.2013 r.

Jest niedziela, a mimo to spać do południa nie możesz jak w sobotę, ponieważ rodzice zamówili ci w kościele mszę z okazji twoich 16 urodzin. Rano gdy wstałaś dostrzegłaś na swoim biurku pudełko, a w nim srebrne kolczyki w kształcie gwiazdy. Zeszłaś na śniadanie i podziękowałaś rodzicom za cudowny prezent. Wyszykowana czekasz w samochodzie na swoją rodzicielkę, która razem z twoim tatą jest jeszcze w domu. Po paru minut wreszcie gotowi ruszacie w stronę Poronia. W kościele, w jednej z ławek dostrzegasz siedzącego brata wraz Ewą. Państwo Stoch najwidoczniej cię zauważyli, ponieważ skinęli głowami w twoją stronę. Uśmiechnęłaś się i zrobiłaś to samo w ich kierunku. Po skończonej mszy wspólnie z rodzicami wracasz do domu, na obiad przygotowany przez mamę- Krystynę. Rosół jak zawsze ci bardzo smakuje i w mgnieniu oka znika z twojego talerza. Dziękujesz za pyszny obiad i udajesz się do swojego pokoju. Siadasz na łóżku i włączasz laptopa, a następnie logujesz się na facebooka. Widzisz zapchaną skrzynkę życzeniami i cieszysz się, że masz tyle życzeń od znajomych. Odpisujesz każdemu tradycyjne słowo ‘dziękuję’. Szczególnie zdziwiona jesteś życzeniami od Thomasa Morgensterna. Nigdy nie zapomnisz jak podczas benefisu Adama Małysza rzucałyście się z Ewą kulkami. W pewnym momencie blondynka zrobiła unik, a kulka ze śniegu przeznaczona dla niej, wylądowała na czapce Morgiego. Cała czerwona ze wstydu przeprosiłaś skoczka, który uśmiechnął się do ciebie, mówiąc ‘Masz niezłego cela młoda, nie to co Gregor’. Skoczek odszedł, a ty spojrzałaś groźnie w stronę chichrającej się bratowej. Zaśmiałaś się sama do siebie na wspomnienie tej historii. Pochłonięta przeglądaniem najnowszych wpisów u innych, nie słyszysz dzwonka do drzwi. Dopiero głos wołającej cię rodzicielki, wyrywa cię z twojego zajęcia. Zamykasz laptopa i schodzisz do salonu, w którym dostrzegasz Kamila z Ewą. Bratowa jako pierwsza podchodzi i składa ci życzenia, a następnie Kamil. Odpakowujesz prezent od nich i jesteś nim zachwycona. Bluza z Red Bulla podpisana przez Morgensterna! Zawsze o takiej marzyłaś. Dziękujesz im całując obojga w policzek. Następni razem z Ewą ruszacie do kuchni, aby pomóc pani domu. Blondynka kroi szarlotkę, a ty wyjmujesz soki i zanosisz do salonu na stół. Ewa po chwili idzie z paterą pełną ciasta, a ty widzisz jak mistrzowi świecą się oczy. Wcale cię to nie dziwi, ponieważ wiesz, że twój brat uwielbia ten placek. Gdy wszyscy jesteście w komplecie Kamil zaczyna się dławić. Wasz tata klepie go po plecach i twierdzi, żeby to popił, ale on z uśmiechem twierdzi:
- Z buzi pił nie będę.
Wszyscy spoglądają na niego zaskoczeni, a ty po chwili dostrzegasz, że nie dałaś szklanek. Uderzasz się lekko w czoło, a następnie podchodzisz do segmentu, wyciągasz z niego pięć szklanek i kładziesz na stół. Kamil patrzy śmiejąc się z ciebie.
- Bardzo śmieszne. Bardzo.- mówisz udając obrażoną

~~~…~~~

Wieczorem, gdy Kamil z Ewą już pojechali, a rodzice wybrali się na spacer, orientujesz się, że zostałaś sama w domu. Jednak długo nie jesteś samotna, ponieważ otrzymujesz SMSa, żeby wyjść przed dom. Twoja przyjaciółka stoi przed bramą, wołając cię. Twoje rozpuszczone włosy, lekko powiewają na wietrze. Patrycja od razu ściska cię mocno składając życzenia, a następnie wręcza ci prezent. Dziękujesz za otrzymane perfumy i zapraszasz ją do domu. Jednak ona przecząco kręci głową i proponuje ci wyjście na lody. Przystajesz na tę propozycję. W pięć minut się ogarniasz  i po chwili idziecie w stronę sklepu śmiejąc się i żartując ze wszystkiego. Masz dzisiaj świetny humor, a w towarzystwie brunetki jeszcze bardziej ci się poprawił. Uwielbiasz spędzać z nią czas. Traktujesz ją jak własną, rodzoną siostrę. Z resztą Zalewska ciebie też.
 
ZAKOPANE- 25.05.2013 r.


Od rana jesteś w Zakopanem u brata. Przyjechałaś tu z rodzicami, aby złożyć Kamilowi życzenia. Jednak państwo Stoch- seniorzy, mieli na dzisiaj inne plany. Zostali zaproszeni na jakieś otwarcie kliniki w Krakowie i wrócą późno, dlatego Kamil wraz z Ewą stwierdzili, że nie będziesz wracać do domu, a przenocujesz u nich. Z uśmiechem na twarzy przyjęłaś tę propozycję, ponieważ nie uśmiechało ci się spędzać samotnie wieczoru. Po zjedzonym obiedzie pomagałaś bratowej sprzątać ze stołu, gdy nagle usłyszałyście dzwonek do drzwi. Kamil deklarując, że otworzy wstał z kanapy i ruszył w stronę drzwi. Nie minęło pięć sekund jak usłyszałaś znajome głosy. Maciek wraz z Dawidem i Jankiem od progu zaczęli śpiewać sto lat solenizantowi, a Angelika z Martą przedostały się do środka witając się z wami całusem w policzek. Gdy chłopaki przestali wyć i wręczyli Kamilowi, on zaprosił ich do środka.
- Piotrek z Justyną mieli jeszcze być, ale Kuba się rozchorował i musieli zostać.- odezwał się Ziobro
- Dzwonił do mnie i powiedział, że innych razem sobie odbije!- krzyknął z kuchni Maciek
- A co ty robisz u mnie w kuchni?- spytała zaskoczona Ewa
- Schładzam wódkę!

~~~…~~~

 Godzinę później impreza powoli się rozkręcała. Kamil wraz z Maćkiem rozpalali grilla, Dawid z Jankiem sprzeczali się kto będzie prowadził w drodze powrotnej, Angelika z Martą i Ewą nakrywały do stołu, a ty zostałaś wysłana do sklepu po kiełbasę na grilla. Otwierałaś już furtkę, gdy usłyszałaś głos skoczka:

- Przecież jej wódki nie sprzedadzą!
- Ja nie idę po wódkę Maniek!- krzyknęłaś w stronę bruneta
- A po co?- spytał zdziwiony
- A co niby na grillu będziecie smażyć?! Parówki?!
- Nie mamy parówek!- krzyknął Stoch i po chwili z powrotem wrócił do dmuchania
- Ja pojadę z Mirką. Mi sprzedadzą.- powiedział zadowolony Kot- Janek pożycz samochód.- zwrócił się do kolegi
- Żebyś mi znowu błotnik zarysował jeżdżąc po krawężnikach. Nie ma mowy!
- No to ich zawieź!- powiedział Mustaf
- A czemu ty ich nie zawieziesz?!- oburzył się Ziobro
- Bo przyjechałem z Tobą ośle!
Po małej kłótni doszliście do wniosku, że Ewa was zawiezie do sklepu. Razem z Maćkiem kupiliście co trzeba i wyszliście z torbą kiełbasy i wódki. Uszczęśliwiony skoczek od razu poleciał do kuchni Stochów schłodzić wódkę, a ty z blondynką zajęłyście się nacinaniem kiełbasy. 


Drugi rozdział wspomnień do waszej dyspozycji :) Czytajcie i dzielcie się ze mną swoją opinią w postaci komentarza :)  Nawet nie wiecie jak cieszy mnie nawet najkrótszy wasz komentarz. 
Wasza Miris <3
ps. Udanego Sylwestra i Szczęśliwego Nowego Roku! 
Brawa dla Kamila za 4 miejsce :D
Trzymamy kciuki za Ga-Pa!







sobota, 27 grudnia 2014

Wspomnienie pierwsze



PREDAZZO- 28.02.2013 r.
Przyjechałyście dzisiaj rano. O waszej wizycie nie wiedział nikt, a w szczególności Kamil. Po telefonie do blondynki zrozumiałyście, że na dużym obiekcie przyda mu się wsparcie i tak oto wylądowałyście we Włoszech. Stoch na wasz widok spadł z łóżka, ale o dziwo nie upadł na podłogę tylko na kołdrę, którą Hula zrzucił ze swojego łóżka wstając i nawet nie raczył jej podnieść. Chociaż to może dobrze bo Kamilowi miękko było jak spadł.

~~~…~~~

Stałaś pod skocznią i obserwowałaś sylwetkę brata w locie. Po chwili na twojej twarzy wkradł się uśmiech, kiedy zobaczyłaś jak daleko wylądował. Nie musiałaś spoglądać na ekran, żeby wiedzieć, że wygrał. Zobaczyłaś jak chłopaki robią rundę po dojeździe z mistrzem świata na barkach. Kątem oka zerknęłaś na bratową, która uśmiechała się przez łzy. Nie wiele myśląc przytuliłaś ją, szepcząc:
- Nie płacz.
- To ze szczęścia.- odpowiedziała ocierając łzy
- Wiem.- uśmiechnęłaś się życzliwe- ale jak fotoreporterzy będą chcieli zrobić zdjęcie żonie mistrza świata, to chyba nie będziesz wyglądała najlepiej z rozmazanym makijażem, prawda?
- Masz rację.- pokiwała twierdząco głową- Już się ogarniam.

PREDAZZO- 02.03.2013 r.

Nie mogłaś patrzeć na załamanych chłopaków. Chciałaś im jakoś pomóc, ale jak miałaś to zrobić, skoro tobie samej zbierało się na łzy. Razem z Ewą, Stefanem i Krzyśkiem staliście zaledwie cztery metry od nich. Słyszałaś wszystko o czym rozmawiali ze Szczęsnym. Było już tak blisko od pierwszego, a zarazem historycznego medalu dla Polski w konkursie drużynowym w skokach narciarskich. Pół metra, przeklęte pół metra o które lepsze byli niemieccy skoczkowie. Mimowolnie spojrzałaś w tamtą stronę, szczęśliwi udzielali wywiadu. Nagle w przeciągu paru minut wokół skoczni zrobiło się wielkie zamieszanie, a na dekorację kwiatową wyszli tylko Austriacy. Zdziwiona spojrzałaś na blondynkę, która tak samo jak ty nie wiedziała co się dzieje. Spojrzałaś na chłopaków, ale z ich min odczytałaś, że są tak samo zdziwieni jak wy dwie. Jak się po chwili okazało Norwegowie stracili srebrny medal. Powodując, że Niemcy przesunęli się na drugie miejsce, a Polacy wskoczyli na najniższy stopień podium. Twoja twarz ze skupieniem wpatrywała się w tablicę z wynikami, na której ujrzałaś, że trzecie miejsce jest wasze. Uśmiechnęłaś się widząc widok zszokowanych chłopaków, którzy po chwili poddali się euforii jaka z nich emanowała. Twój brat zawołał Stefana i Krzyśka, kiedy pan Szczęsny po raz drugi dzisiejszego wieczoru poprosił ich o wywiad, a ty wraz z Ewą stałyście z boku wciąż nie mogąc uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Od Kacpra dowiedziałyście się, że Thomas Morgenstern zauważył błąd belki podczas skoku Andersa Bardala w pierwszej serii i zgłosił to jury. Zdążyłaś z nim zamienić dwa słowa jak zauważyłaś, że austriaccy skoczkowie składają gratulacje chłopakom. Zaraz po nich pojawił się Łukasz Kruczek, który z uśmiechem na twarzy ogłaszał wszystkim, że stąd jest wyjazd na ceremonię. Zauważyłaś, że obok ciebie przeszli właśnie niemieccy skoczkowie, którzy z takim samym zamiarem jak koledzy z Austrii postanowili pogratulować polskim skoczkom trzeciego miejsca. Po paru sekundach do twoich uszu dobiegła znana melodia, która rozbrzmiała na skoczni. Szczęśliwa zaczęłaś ją nucić, kiedy przed tobą pojawił się Piotrek wymachujący rękami i nogami. Chyba próbował tańczyć i najwyraźniej mu się udało, bo przy jego boku pojawił się Krzysiu Miętus z podobnymi ruchami. Zaśmiałaś się widząc ten widok i już po chwili zaciągnięta przez nich tańczyłaś do piosenki ‘Ona tańczy dla mnie’.

PREDAZZO- 03.03.2013 r.

Uśmiechy na twarzach ludzi. To pierwsze co zobaczyłaś po przekroczeniu progu Casa Polonia- polskiego domu we Włoszech. Kibice, którzy przyjechali specjalnie na te mistrzostwa i kibicowali chłopakom z całych sił. Razem z Ewą i Marceliną weszłyście na główną salę, gdy skoczkowie ze sztabem ucięli sobie krótką rozmowę z dwoma panami prowadzącymi tę imprezę. Nie było z wami jedynie Piotrka, który wczoraj był tak ucieszony medalem, że dzisiaj mu gluty lecą z nosa po kostki, a Kruczek był tym szczęśliwcem, który wygrał konkurs na opiekuna Wiewióra. Po chwili na całej sali rozbrzmiały pierwsze takty muzyki, a ty wymieniłaś spojrzenie z Krzyśkiem i już po chwili porwał cię do tańca. Po skończonej piosence wraz z blondynką i brunetką oraz chłopakami z reprezentacji tańczyli znany wszystkim układ do piosenki ‘Ai Se Eu Te Pego’. Zostałaś zaciągnięta do pierwszego rzędu, z czego nie do końca byłaś zadowolona, ale widząc brata ruszającego biodrami humor ci się poprawił i nawet zapomniałaś, że tańczycie w pierwszym rzędzie. Zadowoleni i uśmiechnięci zasiedliście do stolika i każdy wziął szklankę z pepsi. Nagle Kamil wstał od stolika zaskoczony, ale też jakby zadowolony. Spojrzałaś w tamtą stronę i cię zamurowało. Do pomieszczenia weszli niemieccy skoczkowie witając się z twoim bratem i chłopakami z kadry. Zaproszeni przez Kamila usiedli przy waszym stoliku, na którym pojawiły się dwie duże pizze. Siedziałaś pomiędzy Marceliną, a Ewą, natomiast naprzeciwko siebie ujrzałaś… Andreasa Wellingera. Nie znałaś go praktycznie. Kojarzyłaś go jedynie z konkursu w Zakopanem, na którym byłaś. Z resztą w ogóle poza polskimi skoczkami nie znałaś innych. Kamil owszem, ale ty nie bardzo. Skoczek najwyraźniej zauważył, że patrzysz na niego i uśmiechnął się do ciebie. Zdziwiona odwzajemniłaś uśmiech. Patrząc jak każdy bierze kawałek pizzy, zrobiłaś to samo. W spokoju słuchałaś o czym rozmawiają chłopaki. Maciek i Kamil porozumiewali się z nimi po niemiecku, więc bez problemu rozumiałaś. Nie bez powodu wybrałaś go na egzamin w trzeciej klasie, który jest w kwietniu. Zawsze w szkole języki były twoją mocną stroną. Dlatego w liceum wybierasz klasę lingwistyczną z rozszerzoną matematyką. Nie skończyłaś jeść swojego kawałka jak zauważyłaś, że polscy skoczkowie ze sztabem ustawili się do zdjęcia, w miejscu którym wcześniej ucięli sobie pogawędkę z prowadzącymi. Robili sobie zdjęcie z każdym kibicem, który ich o to poprosił. Widząc uśmiechniętych skoczków sama się do siebie uśmiechnęłaś. Niemieccy skoczkowie również nikomu nie odmówili zdjęcia czy autografu. Przez prowadzących zostali poproszeni na środek sali, a Severin zagadnął do jednego, że też chcieliby koszulki z fan klubu Kamila. Spojrzałaś na twarz brata, która wyrażała lekkie zdziwienie. Razem z Ewą udałyście się po koszulki dla gości, którzy poszli za wami. Wręczyłyście każdemu po jednym, a oni od razu je ubrali i zaproponowali wam grupowe zdjęcie. Zawołany przez blondynkę Kamil przyszedł z jej aparatem. Pani Stoch ustawiła się między Severinem, a Andreasem Wankiem, natomiast ty stanęłaś koło Michaela Neumayera i po chwili brat pstryknął wam zdjęcie. Jednak ty stwierdziłaś, że Kamilowi też się takie zdjęcie należy. Zabrałaś mu aparat i tym razem to ty zamieniłaś się w fotografa. Oczywiście na jednym zdjęciu się nie skończyło, ponieważ Maciek, Dawid, Stefan i Krzysiek weszli do pokoju i wepchali się przed obiektyw, żądając zdjęcia z nimi. Po skończonej sesji fotograficznej oddałaś bratowej aparat i udałyście się na główną salę. Do waszego słuchu dobiegł dobrze znany głos pani Huli, która zawołała was. Po raz drugi dzisiejszego wieczoru mieliście zatańczysz i po raz drugi zostałaś postawiona w pierwszym rzędzie. Tym razem nie uśmiechało ci się to jak poprzednim, ponieważ zauważyłaś, że Niemcy wyciągają swoje telefony z zamiarem kamerowania was. Niezauważona chciałaś przejść do ostatniego rzędu, jednak uniemożliwił ci to Stefan. Obrócił cię napięcie i zaprowadził w poprzednie miejsce. Wasze zachowanie chyba nie uszło innym uwadze, ponieważ po sali rozchodził się śmiech zebranych ludzi. Nie mając innego wyjścia zaczęłaś tańczyć poruszając się w rytm znanej ci muzyki. Widziałaś zadowolone miny chłopaków z niemieckiej reprezentacji, gdy was kamerowali. Spojrzałaś na bratową, która uśmiechała się do telefonu Wanka, gdy ten zrobił zbliżenie, które po chwili wylądowało na tobie. Biorąc przykład z Ewy uśmiechnęłaś się szeroko do skoczka. Nie wiele myśląc złapałaś go za rękę, powodując zdziwienie na jego twarzy. W ułamku sekundy dałaś mu znak, że on też ma z wami tańczyć. Śmiechu było niemiara, gdy Andreas z Kamilem zgrabnie poruszali biodrami.


Ta dam! Oto na wasze ręce składam pierwszy rozdział wspomnień :) Czekam na waszą opinię. Jestem strasznie ciekawa jak wam się podoba, ponieważ wprowadziłam inną narrację niż u Eleny i Severina.
Wasza Miris <3
ps. Kamil trzymamy kciuki!

wtorek, 23 grudnia 2014

PROLOG



Leżę tu już miesiąc, 30 dni,  744 godzin, sekundy przestałam liczyć… Nawet nie wyobrażacie sobie, jak się męczę. Czuję, że każda chwila spędzona tutaj, coraz bardziej przybliża mnie do końca tego wszystkiego. Wszyscy mówią walcz, ale ja już nie mam siły. Ta ciągła walka wykańcza mnie od środka, a nadzieja sprawia ból… Nie zniosę dłużej tego. Codziennie słyszę tylko te słowa ‘Wciąż czekamy’. Może nie warto czekać na coś niemożliwego? Może łatwiej byłoby po prostu już odejść…

Witam was!
Oto ruszam z nową historią, która siedziała mi w głowie od paru tygodni. Pewnie większość z was uzna, że oszalałam zaczynając nowe opowiadanie skoro na poprzednim od miesiąca nic się nie pojawiło, ale mam totalny zastój weny na historii Eleny i Severina (TU). Nie wiem kiedy pojawi się tam następny rozdział, więc nie będę obiecywała  Mam nadzieję, że będziecie ze mną trwały w tym opowiadaniu. Prolog znajdujący się powyżej jest napisany w teraźniejszości, natomiast każdy rozdział będzie wspomnieniem tego co wydarzyło się w przeszłości.  
Liczę na was i na waszą obecność :D
Wasza Miris <3