PLANICA- 21.03.2014 r.
Dzisiejszym czwartym
miejscem twój brat zapewnił sobie kryształową kulę. Widząc radosną minę Kamila
z twarzy nie schodzi ci uśmiech. Wspólnie z Ewą i Marceliną przyglądacie się dzisiejszemu
podium, a następnie udajecie się w stronę domku polskich skoczków. Wiesz, że
impreza na zakończenie sezonu zaczyna się dopiero po ostatnim konkursie
indywidualnym, dlatego nie możesz doczekać się niedzieli. Na samą myśl o tym
dniu uśmiechasz się. Pod domkiem Niemców dostrzegasz szatyna rozmawiającego z
Marinusem. Przyglądasz mu się krótką chwilę, a następnie wchodzisz do polskiego
domku. Po paru sekundach orientujesz się, że w środku nikogo nie ma. Masz
zamiar już wyjść, gdy słyszysz głos Kruczka. Jesteś zdziwiona, ponieważ nigdzie
go nie widzisz, a słyszysz. Na podłodze w kącie dostrzegasz krótkofalówkę. Jak
się za chwile okazuje to z niej wydobywa się głos Łukasza, który woła Gębalę.
- Łukasza nie ma.
Jestem sama w domku, razem z czyjąś krótkofalówką.- odpowiadasz by uspokoić
trenera
- Jak zwykle, gdzieś
polazł! I oczywiście nie raczył zabrać z sobą krótkofalówki!- słyszysz nieco
zdenerwowany głos Kruczka- Miranda mogłabyś go poszukać i powiedzieć, że go
wołam?
- Jasne! Nie ma
sprawy.- odpowiadasz i wychodzisz z domku zabierając ze sobą ową rzecz. Na
zewnątrz nie dostrzegasz nikogo ze sztabu polskiego, ani chłopaków z kadry.
Wzdychasz bezradnie i ruszasz na ich poszukiwanie. Nagle czujesz jak ktoś cię
łapie na nadgarstek. Nieco wystraszona odwracasz wzrok i zaniemawiasz. Przed
tobą stoi uśmiechnięty szatyn.
- Poczekaj!
Porozmawiajmy. - mówi, gdy widzi, że próbujesz odejść- Daj mi pięć minut.
- Ok. Ale mnie puść.-
mówisz, a Niemiec spełnia twoją prośbę. Już chcesz się odezwać i powiedzieć, że
nie masz zamiaru stać tu do wieczora, gdy skoczek odzywa się.
- Przepraszam.-
słyszysz z jego ust – Wiem, że nie powinienem wyżywać się na tobie, ale byłem
strasznie wkurzony. I podeszłaś akurat wtedy, gdy mówiłem co mi ślina na język
przyniesie. Naprawdę nie chciałem cię urazić.- kończy swoją wypowiedź. Czujesz,
że jest z tobą szczery i mówi prawdę.- Miri noo… wybacz mi.- prosi robiąc
maślane oczka, a ty uśmiechasz się widząc ten widok. I jeszcze to jego ‘Miri’
tak słodko wypowiedziane. Po raz pierwszy, ktoś się tak do ciebie zwraca.
Zawsze mówili do ciebie po imieniu, albo Mirka.
- Ok. Zgoda.- mówisz
i uśmiechasz się do Andreasa- Może ja też przesadziłam i nie powinnam się tak
gniewać.- dodajesz. Widzisz, że skoczek chce coś powiedzieć, ale przerywa mu to
głos Kruczka.
- I co znalazłaś go?
- Nie jeszcze nie.-
odpowiadasz i spoglądasz na Niemca posyłając mu przepraszające spojrzenie-
Muszę lecieć! Zobaczymy się jutro.- mówisz oddalając się
PLANICA- 22.03.2014 r.
Do ostatniego skoku
Polacy walczyli z Norwegami o drugie miejsce.. Dobrze wiesz, że Austria była
dzisiaj po za zasięgiem, dlatego też cieszysz się widząc zadowolone miny
chłopaków. W ostatnim konkursie drużynowym tego sezonu stanęli na drugim
stopniu podium.
- No! Odbiliśmy sobie
za Zakopane!- słyszysz głos Żyły, który z kwiatami w ręce idzie w stronę
Justyny.
- Co odbiliście?!-
pytasz zdziwiona
- No Niemcom drugie
miejsce!
- Jesteś niemożliwy
Piotrek!- kręcisz głową śmiejąc się ze słów skoczka
PLANICA- 23.03.2014 r.
- Przesuń to! Ale nie
w tą stronę!- jęczysz, gdy widzisz jego poczynania. Dziewczyny poszyły po
jedzenie, przekąski i różne inne rzeczy, a ty zostałaś i niemalże zmusiłaś
Kota, żeby poustawiał stoliki przed domkiem.
- A w którą? Z
drugiej strony przecież grill stoi!- słyszysz podniesiony głos bruneta
- To przenieś ten
grill!- krzyczysz wskazując ręką na wielki, okrągły ruszt- A swoją drogą co za
idiota go tu postawił?!
- Dobry pomysł z tym
grillem, co nie Mirka?!- obok ciebie nagle pojawia się Żyła- Co ty Maniek
robisz?! Nie ruszaj tego grilla! Wiesz ile się nadźwigałem, żeby go tu postawić!-
nieco wkurzony Piotrek, leci w stronę Maćka i szarpie się z nim o ten ruszt.
Zdenerwowana chwytasz się za głowę i łapiesz powietrze, a po chwili je
wypuszczasz, kontrolując się żeby nie wybuchnąć. Bowiem masz tego dość.
Najpierw chłopaki gdzieś zwiali, potem dziewczyny zostawiły cię z tym wszystkim
samą, a teraz to!
- Co wy tu robicie?!
- Weź mu coś
powiedź!- wskazuje Piotrek palcem na bruneta- On chce ten grill wynieść!
- Nie wynieść, a
przenieść w inne miejsce!
- Mirka o co tu
chodzi?
- Już jesteśmy!-
krzyczy blondynka idąca z blachą szarlotki- Miranda weźmiesz to ode mnie?
Strasznie ciężkie jest.- widząc, że Ewa w lewej ręce ma zawieszoną także torbę,
zgadzasz się odbierając od niej brytfankę z plackiem
- Nie poustawialiście
stolików? Gdzie mamy to teraz położyć? pyta zdziwiona Marta
- Stefan, weź ten
stolik tu postaw.- prosi męża Marcelina
- A czemu ja?!
- Bo cię o to proszę.-
prycha nieco podenerwowana- A z resztą nie dyskutuj ze mną! Podstaw ten stolik
tutaj! Nie zamierzam cały czas trzymać tego pięciokilowego garczka z bigosem!
- Już, już.- marudzi
pod nosem- Może byście pomogli?- warczy w stronę Żyły i Kota, którzy nadal
sprzeczali się, gdzie powinien stać grill.
~~~…~~~
O zaistniałej
sytuacji sprzed parunastu minut nie ma już praktycznie śladu. Co prawda Stefan
dalej się boczy, że musiał układać te stoliki sam bo Maciek z Piotrkiem go
olali. Dosłownie! Wzruszyli tylko ramionami na prośbę Huli i zabrali się za przenoszenie
grilla. Właśnie stoisz między Dawidem, a Jankiem i częstujesz norweskich skoczków
polskimi potrawami. Śmiejesz się, gdy widzisz jak Hilde krzywi się jedząc
ogórka kiszonego.
- Może chcecie
spróbować pierogów z grzybami?- słyszysz głos Klimka, który wepchnął się między
ciebie, a Mustafa. Nie zauważona oddalasz się i wchodzisz do domku, w którym
pani Agata Kruczek z Dominiką Sobczyk dorabiają szaszłyki na grilla.
- Może paniom pomóc?-
pytasz z grzeczności, a obie kobiety posyłają ci wdzięczny uśmiech. Kiedy cała
tacka jest zapełniona, bierzesz ją w ręce i zanosisz bratu, który zajmuje się
grillowaniem.
- Spróbujcie. Palce
lizać, mówię wam!- patrzysz na Janka, który próbuje zachęcić niemieckich
skoczków, aby spróbowali bigosu.- Takiego jak ten nie dostaniecie nigdzie!
- Co im Ziobro bigos
proponujesz?!- oburza się Wiewiór- Może po kieliszku?- posyła zadowolone
spojrzenie Niemcom, którzy patrzą po sobie nie wiedząc co zrobić.
- Piotrek!- krzyczy
Justyna w stronę męża
- No co?! Gościnny
jestem!- mówi nalewając czystą do kieliszków- Mirka ty też?- zwraca się do
ciebie, a ty pokazujesz mu, żeby się puknął.
- Nie rozpijaj mi
siostry Piter!- krzyczy Stoch i podchodzi twierdząc, że ten kieliszek dla Mirki
będzie jego.
- Macie na przegryzkę. Przyda wam się.- mówisz
spoglądając na niemieckich skoczków z uśmiechem i podajesz im talerz z szaszłykami.
Patrzą na ciebie nieco zdziwieni, ale Kamil z Piotrkiem podają im setkę wódki.
Widzisz jak się krzywią i wypijają raptem pół kieliszka. Zszokowani patrzą jak
Stoch i Żyła za jednym razem wypili wszystko.
- Do dna chłopaki!-
mówi złoto ustny, a skoczkowie nie pewni przechylają swoje kieliszki. Miny mają
krzywe. Zwłaszcza Wank z Freitagiem. Zauważasz, że stojący obok nich Wellinger
nie pił. Posyłasz mu zdziwione spojrzenie, na co on tylko się uśmiecha w twoją
stronę.
- Może się nalewki
napijecie?- wyskakujesz z pytaniem, a oni patrzą na ciebie przerażeni-
Wiśniowa!- dodajesz
- A z chęcią!-
odpowiada Andreas
- Ja też się napiję!
Raz kozie śmierć.
- Mało ci było wódki
Severin, co się na nalewkę bierzesz?- odzywa się Freitag
- A co nie mogę?!-
rzuca podniosłym głosem i po chwili razem z Wellingerem i Ewą, która
zdecydowała, że się z nimi napije, przechylają swoje kieliszki i wypijają do
dna.
~~~…~~~
Stoisz właśnie przy
stoisku reprezentacji Niemiec. Chłopaki co rusz proponują wam nowe potrawy.
Widzisz, że Kamil je białą kiełbasę z musztardą i popija ją piwem razem z
Freundem. Ewa natomiast częstuje się zupą bawarską z knedlami, a ty za namową
Wellingera próbujesz Fal Dunaju. To tradycyjne niemieckie ciasto bardzo ci
smakuje, ale wstydzisz się prosić o dokładkę.
- Może piwa?- pyta
Marinus, a ty kątem oka spoglądasz na brata. Widzisz, że jest zajęty, dlatego
przytakujesz głową. Andreas zauważa twój ruch i cicho śmieje się. Kraus podaje
ci mały kufel z piwem i we trójkę stukacie się nimi.
- Przejdziemy się?-
szepta ci do ucha. Patrzysz na Niemca i kiwasz twierdząco głową. Po chwili
udajecie się na opustoszałe trybuny skoczni i zasiadacie na nich. Spoglądasz na
skocznie, czując na sobie wzrok chłopaka. Odwracasz głowę patrząc na Andreasa.
Dopiero teraz dostrzegasz, że do twarzy mu w tych okularach przeciwsłonecznych.
Po kilku sekundach oślepia cię słońce, a ty żałujesz, że nie podwędziłaś Kotowi
jednej pary okularów, gdy miałaś na to okazję, dzisiaj rano w hotelu. Miał
chyba z dwadzieścia różnych par i pewnie by nie zauważył jednej brakującej.
Dlatego ręką zakrywasz oczy. Andreas widząc to uśmiecha się pod nosem, a
następnie wstaje ze swojego miejsce i zasiada po twojej drugiej stronie.
Odwracasz się w jego stronę i uśmiechem dziękujesz mu za to.
- Jak ci się podoba w
Planicy?- pyta cały czas patrząc na ciebie
- Jest świetnie!
Pierwszy raz jestem na zakończeniu sezonu i bardzo mi się podoba.- uśmiechasz
się- Ci wszyscy ludzie, ta atmosfera. Czuć, że to naprawdę wspaniałe miejsce,
nie tylko dla kibiców, ale także dla was. Dla skoczków.
- Masz rację.
- Cieszysz się, że to
już koniec sezonu?- pytasz- Bo na przykład Kamil mówi, że szkoda bo on się
dopiero rozkręcał.
- Szczerze?- patrzy
na ciebie, a ty przytakujesz- Bardzo! Ten sezon był długi i wyczerpujący,
dlatego cieszę się, że się skończył. W końcu będę miał więcej czasu dla
rodziny, przyjaciół i swo…- odpowiada skoczek, jednak przerywa mu dźwięk
przychodzącego SMSa. Swojej dziewczyny.
Pewnie to chciał powiedzieć, ale co się dziwić. Taki przystojny skoczek na
pewno ma dziewczynę.- przechodzi ci przez myśl i na moment smutniejesz. Na
całe szczęście Andreas spoglądając na
wyświetlacz swojego Smartfona nie dostrzegł tego.- Sorry to kumpel.- mówi
chowając telefon do kieszeni spodni
- Nic się nie stało.-
twierdzisz posyłając mu ciepły uśmiech
- Daj mi swój numer.-
odzywa się po chwili, a ty patrzysz na niego zdziwiona
- Co?
- No numer. Jak się
już uporam się z tymi wszystkimi spotkaniami, konferencjami i innymi sprawami
to się do ciebie odezwę.
- Ok.- zgadzasz się i
podajesz Niemcowi swój numer
Na początek przepraszam za mały poślizg, ale mam taki zapierdziel w szkole, że szkoda gadać. Koniec semestru, poprawianie ocen, ale chyba wiecie jak z tym jest :)
Komentujcie i wyrażajcie swoje opinie, chętnie przeczytam :D
A zapomniałabym! Jeśli uważacie, że to opowiadanie zasługuję na nominację do konkursu Opowiadanie Roku to w spisie opowiadań TUTAJ to możecie go nominować. Sama siebie nie będę nominować, ponieważ nie wiem jak wy postrzegacie to opowiadanie. Dlatego decyzję zostawiam wam :) Wiedźcie, że samo to że czytacie tą historię jest dla mnie ogromnym sukcesem. Bo zaczynając nie sądziłam, że będę miała tyle wyświetleń. Ponad 3 tysiące przez miesiąc! Dziękuje wam <333
Wasza Miris <3