wtorek, 10 marca 2015

Wspomnienie dwunaste



ZAKOPANE- 18.01.2015 r.

Od rana emanuje od ciebie pozytywna energia. Jesteś taka szczęśliwa jak nigdy wcześniej. Wyznałaś Andreasowi to co czujesz, a on cię nie odrzucił. Co więcej, odwzajemnił to. Można więc powiedzieć, że od wczoraj jesteście razem. Kiedy odwiózł cię do domu przed północą, byłaś tak podekscytowana, że długo nie mogłaś zasnąć. Udało ci to dopiero nad ranem. Schodząc do kuchni na śniadanie dostrzegasz smutne miny rodziców.
- Co jest? Ktoś umarł, czy co?- pytasz nie rozumiejąc ich dziwnego zachowania. Po chwili jednak dociera do ciebie co się ma dzisiaj wydarzyć. Przez wczorajszy wieczór w towarzystwie Wellingera kompletnie zapomniałaś, że to już dzisiaj wieczorem poznasz swoich biologicznych rodziców. Mina zrzędnie ci natychmiast, a cały dobry humor gdzieś ulatuje. Wiedziałaś, że ta chwila będzie musiała nadejść i dlatego się na nią zgodziłaś. Nie przypuszczałaś tylko, że ten czas tak szybko zleci. Wstajesz z krzesła i podchodzisz do rodziców, którzy siedzą naprzeciw ciebie. Przytulasz się do nich, całując każdego w policzek.
- Zapamiętajcie! To wy byliście, jesteście i zawsze będziecie moimi rodzicami. Najważniejszymi osobami na świecie, których bardzo kocham.- mówisz, a po twoim policzku spływa pojedyncza łza, którą pani Krystyna wyciera
- Córeczko.- szepce i z całej siły przytula cię
- Rozmawialiśmy z Kamilem.- zaczyna pan Bronek- Po konkursie przyjedzie tutaj razem z tobą.- informuje cię, a ty przytakujesz

~~~…~~~

Wysiadasz z autobusu i kierujesz się w stronę hotelu ‘Hyrny’ , gdzie zatrzymali się skoczkowie. Po przekroczeniu progu podchodzisz do recepcji, pytając na którym piętrze zatrzymała się polska kadra. Niestety pani recepcjonistka nie mogła podać ci takich informacji. Zawiedziona cicho wzdychasz i odchodzisz kilka korków dalej. Wyciągasz telefon z kieszeni kurtki z zamiarem napisania wiadomości do Kamila, lecz w oddali na korytarzu dostrzegasz znajomą twarz. Zdziwiona marszczysz brwi, a następnie mrugasz oczami, nie mogąc w to uwierzyć. Przecież nie powinno go tu być.- myślisz. Gdy ponownie spoglądasz w tamtą stronę, ów osobnika już nie ma. Nie chcąc zagłębiać się głębiej w tę sprawę, przypominasz sobie co miałaś zrobić. Wysyłasz bratu krótką wiadomość i w spokoju czekasz na odpowiedź. Zastanawiasz się czy to w ogóle był on, czy może ktoś bardzo do niego podobny. Bo przecież co by tu robił o tej porze. Z rozmyślań wyrywa cię dźwięk przychodzącego smsa. Odczytujesz go i schodami udajesz się na drugie piętro budynku. Nad wejściem do lewego skrzydła wisi duża biało-czerwona flaga, więc wchodzisz. Podążasz korytarzem szukając odpowiedniego numeru. Wreszcie stajesz przed drzwiami, na których dostrzegasz interesujące cię cyfry. Pukasz raz, drugi, trzeci, lecz drzwi w dalszym ciągu nikt nie otwiera. Powoli tracisz cierpliwość i zaczynasz w nie walić pięścią. Co i tak skutkuje tym samym rezultatem. Wściekła na brata, że nie otwiera chwytasz za klamkę, ale ta nawet drgnie. Szybkim ruchem wyciągasz telefon i wykręcasz doskonale znany ci numer. Stoch odbiera dopiero za czwartym sygnałem.
- Możesz mi powiedzieć co ty robisz?- pytasz lekko podenerwowana
- JA? Nic.
- Nic?! To do cholery otwórz mi drzwi od pokoju!
- Jakiego pokoju?- pyta zdziwiony- Jesteś w Hyrnym?
- No tak. Przecież pisałam ci smsa, żebyś podał mi numer pokoju, nie? Jakbym nie była w hotelu, to bym cię o to nie pytała.- mówisz poirytowana
- Aaa… no tak.
- Więc otworzysz mi te drzwi?- pytasz uprzejmie
- Ale… przecież mnie nie ma w hotelu.- odpowiada skołowany tą sytuacją Kamil- Jesteśmy na skoczni. Zaraz nam się seria próbna zaczyna.
- Świetnie! Dzięki, że mi powiedziałeś.- prychasz
- To trzeba było wcześniej napisać, że masz zamiar odwiedzić przed konkursem swojego ukochanego brata.- nie widzisz go, ale masz pewność, że się z ciebie nabija- Skąd mogłem wiedzieć na co ci numer mojego pokoju.
- Dobra. PA!- mówisz i się rozłączasz. Powolnym krokiem ruszasz w kierunku schodów. Schodząc piętro niżej, słyszysz jak ktoś wypowiada twoje imię. Od razu rozpoznajesz ten głos i uśmiechasz się odwracając w stronę skoczka, który rusza w twoim kierunku. Wita się z tobą czułym pocałunkiem, a tobie z przyjemnością to odpowiada.

~~~…~~~

Z Mirandą umówiliście się, że spotkacie się na Wielkiej Krokwi. Patrzysz na godzinę w telefonie i stwierdzasz, że musisz się już zbierać, nie chcąc się spóźnić. Wychodząc z pokoju dostrzegasz sylwetkę jakiejś dziewczyny, która właśnie zmierza schodami na dół. Czarno-różowa narciarska kurtka z 4F, rozpuszczone jasno-brązowe włosy i już wiesz, że to Stochówna. Krzyczysz jej imię, a dziewczyna się odwraca się, uśmiechając w twoją stronę. Szybkim krokiem zmniejszasz dzielącą was odległość, po to by po chwili złączyć wasze usta.
- Przyszłaś do mnie?- pytasz z uśmiechem
- Nie. Do Kamila.- odpowiada pewnie- Ale nie wiedziałam, że już pojechali na skocznie.- mówi krzywiąc się
- Mają serię próbną. Chłopaki też już pojechali.- twierdzisz, a dziewczyna kiwa głową
- Świetnie się wczoraj bawiłam.- odzywa się po chwili Miranda, spoglądając na ciebie- Dawno nie spędziłam tak miło wieczoru.
- Ja też.- odpowiadasz zgodnie z prawdą- Kamil chyba nie zauważył, że zarysowałem mu lekko tylne drzwi.- mówisz, słysząc śmiech szatynki
- Prędzej Ewa to zauważy, niż Kamil.- stwierdza z rozbawieniem- I radziłabym ci znaleźć dobre, a nawet bardzo dobre wytłumaczenie. Nie chcesz widzieć, a tym bardziej mieć do czynienia z Ewką, gdy się wkurzy.- dodaje po chwili, a tobie wcale nie jest do śmiechu. Stochówna najwyraźniej nic sobie nie robi z twojego przerażenia i chichota pod nosem.- Może już chodźmy.- proponuje
- Już?- pytasz lękliwe
- Tak. Nie chcę się potem przeciskać przez tych wszystkich ludzi zgromadzonych poza sektorami.- twierdzi- Nie mów, że boisz się spotkać Ewy.
- Nie no coś ty.- odpowiadasz z wymuszonym uśmiechem, nie chcąc pokazać dziewczynie, że tak naprawdę to obawiasz się spotkania z jej bratową
- Nie wierzę. Cykor z ciebie Wellinger?- widzisz że ma z ciebie niezłą polewkę
- Nie jestem cykorem!- zaprzeczasz
- Z pewnością!- krzyczy szatynka schodząc na dół schodami
- A żebyś wiedziała!

~~~…~~~

Dochodzicie na skocznie w różnych nastrojach. Mirka jest wściekła jak osa, natomiast ty zadowolony. Przez pół drogi nabijała się z ciebie, że boisz się Ewy to wrzuciłeś ją w zaspę.
- Nienawidzę cię Wellinger!
- Doprawdy?- udajesz zdziwienie- Jeszcze parę minut temu mnie kochałaś.- twierdzisz z uśmiechem, a Mirka spogląda na ciebie z mordem w oczach
- O dobrze, że was widzę!- krzyczy Ewa- O matko, a co wam się stało?- pyta zdziwiona
- Spytaj tego idioty!- mówi głośniejszym tonem szatynka i odchodzi, tylko sobie w znanym kierunku, a pani Stoch przenosi wzrok na twoją osobę
- Wylądowała w zaspie.- mówisz wzruszając ramionami
- Chyba nie tylko ona.- stwierdza blondynka, patrząc na twoją mokrą odzież. Po chwili się uśmiecha i wspólnie udajecie się w kierunku domków dla skoczków. Przed jednym z nich dostrzegasz Piotrka i Maćka zawzięcie o czymś dyskutujących.
- Widzieliście Mirandę?- pytasz, a oni ręką wskazują, że dziewczyna jest w środku
- Współczuję ci chłopie.- oświadcza Żyła, kładąc ci dłoń na ramieniu- Ale wiesz każda kobita ma swoje humorki. To chyba przez te ‘wyjątkowe’ dni.- wyraźnie akcentuje przedostatnie słowo, a blondynka stojąca obok znacząco chrząka. Natomiast ty spoglądasz na niego, nic nie rozumiejąc. Chyba czas się nauczyć polskiego.- myślisz. Dyskretnie prosisz Kota, żeby ci przetłumaczył co Wiślanin powiedział.
- Nie chcesz wiedzieć.- odpowiada, kręcąc głową. Upływa kilka sekund, a z domku wychodzi szatynka. O dziwo sucha! Jak zauważasz nie ma na sobie swojej kurtki, tylko tę firmową z napisem Poland. Musiał jej pewnie któryś z chłopaków pożyczyć. Chcesz się odezwać, natomiast w towarzystwie Żyły i Kota, jakoś nie za bardzo ci to wychodzi. Co zauważa Ewa i bierze chłopaków kilka metrów dalej, abyście mogli porozmawiać. Dziękujesz jej uśmiechem, a następnie patrzysz na szatynkę. Spoglądasz w jej oczy. Dopiero teraz tak naprawdę dostrzegasz, że jej ciemne czekoladowe tęczówki są pełne ciepła i miłości. Miłości, którą darzy cię całym sercem. Wiesz, że mógłbyś tak stać kilka godzin, a nawet cały dzień wpatrując się w nie. Uśmiechasz się prawie niezauważalnie. Jednak Stochówna doskonale to zauważa i na jej twarzy pojawia się lekki uśmiech. Uśmiech, który tak bardzo cię zauroczył.
- Do twarzy ci w tej kurtce.- twierdzisz z uśmiechem na ustach, przyglądając się szatynce
- Wiem.- odpowiada bez wahania- Mi jest we wszystkim do twarzy.- patrzysz na jej twarzyczkę, która w tym momencie jest pełna uśmiechu
- Czyli nie jesteś zła?- pytasz bawiąc się kosmykami jej włosów
- Tego nie powiedziałam.- stwierdza bez namysłu- Ale jak chcesz odkupić swoje grzechy to…- dodaje
- Too…?
- To kup mi gorącą czekoladę! Trochę zmarzłam przez te twoje zabawy.- informuje cię, wesoło śmiejąc się
- W takim razie zapraszam panią.- mówisz i niczym dżentelmen przepuszczasz dziewczynę w drzwiach, których nie ma. Z czego dziewczyna chichocze. Łapiesz ją za rękę i trzymając się za dłonie ruszacie w stronę automatu z ciepłymi napojami. Ty natomiast jeszcze całujesz ją usta.
- To Mirka jest z Wellingerem?!- pyta zszokowany Żyła, szturchając łokciem Ewę

~~~…~~~

Stoisz pod skocznią i mocno zaciskasz kciuki za brata, który w tym momencie zasiada na belce, a później odpycha się od niej i wybija z progu. Podskakujesz ze szczęścia, gdy widzisz, że Kamil wygrywa dzisiejszy konkurs indywidualny, a następnie przytulasz się do Andreasa i całujesz w usta. Zadowolony skoczek odwzajemnia pocałunek. Czekasz na brata, aż zejdzie z podium, żeby złożyć mu gratulacje. Niestety twoje plany krzyżują dziennikarze i późniejsza konferencja prasowa. Wspólnie z Wellingerem trzymając się za ręce, idziecie w stronę niemieckich skoczków, którzy wcale nie są zdziwieni waszym widokiem. Pewnie Andreas im już zdążył powiedzieć.- przechodzi ci przez myśl. Po krótkiej pogawędce z chłopakami, prosisz Niemca o chwilę rozmowy. Chcesz mu powiedzieć, że dzisiejszego wieczoru nie będziecie mogli się spotkać.
- Słuchaj Andi.- zaczynasz- Jakiś czas temu… dowiedziałam się o… o pewnej, ważnej sprawie i … i dzisiaj ona się najprawdopodobniej rozwiąże. Dlatego nie mogę się z tobą spotkać wieczorem.- kończysz
- Spokojnie rozumiem.- uspokaja cię- Spotkamy się jutro. Wyjeżdżamy dopiero we wtorek, więc cały jutrzejszy dzień będziemy mieli tylko dla siebie.- mówi i na koniec pstryka cię palcem w czubek nosa, z czego cicho się śmiejesz.
- Miranda idziemy?- słyszysz głos Stocha
- Tak! Już idę.- krzyczysz- Kocham cię Andi.- wyznajesz chłopakowi, a on przytula cię mocno do siebie.
- Ja ciebie też.- szepce- Będzie dobrze.- mówi po chwili i składa na twoich ustach krótki, czuły pocałunek, a ty przytakujesz skinieniem głowy.

~~~…~~~

- Gotowa?- słyszysz głos brata. Właśnie podjechaliście pod dom, w którym obecni są twoi biologiczni rodzice. Drogę z Zakopanego do Zębu jechaliście w ciszy. Nie miałaś nawet siły, żeby odezwać się słowem do Kamila. Cały czas rozmyślałaś kim oni są, jacy są, co im powiesz jak ich zobaczysz.
- Nie bardzo, ale chodźmy.- odpowiadasz zgodnie z prawdą. Chcesz otworzyć drzwi, lecz momentalnie robi ci się duszno. Opierasz głowę na kolanach i próbujesz oddychać spokojnie.

- Miranda. Wszystko w porządku?- pyta wyraźnie zmartwiony
- Tak. To pewnie przez nerwy.- odpowiadasz, czując się trochę lepiej. Stojąc pod drzwiami wejściowymi do budynku, Stoch otacza cię ramieniem. Chce w ten sposób dodać ci trochę otuchy i wsparcia.

- Pamiętaj! Zawsze BYŁAŚ, JESTEŚ i BĘDZIESZ moją ukochaną, młodszą siostrzyczką, którą kocham z całego serca.- mówi przytulając cię. Po chwili chwyta za klamkę, a przekroczeniu progu w całym domu panuje cisza. Słychać tylko suwak od kurtki, którą Kamil rozsuwa, a następnie zawiesza na wieszaku. Robisz po chwili to samo, a później ściągasz długie czarne kozaki stawiając je koło butów Stocha. Na stopy wkładasz leżące w kącie pomieszczenia kapcie i ruszasz za sylwetką Kamila do salonu. Szok jaki w tej chwili maluje się na twojej twarzy jest niedopisania. Zamierasz. Nie możesz w to uwierzyć.
                                                   - Nie. To nie może być prawda.- szepczesz- TY?

  Miał być w weekend, ale z małych powodów technicznych jest dzisiaj. Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu :) Ja ogólnie jestem z niego zadowolona, ale cierpliwie czekam na wasze opinie. Jeśli miałybyście do mnie jakieś pytania, sugestie lub po prostu chciałybyście się dowiedzieć czegoś więcej zapraszam TUTAJ
Wasza Miris <3
 


18 komentarzy:

  1. Komentarz bd krótki bo jeszcze sie ucze na polski -,- Andi taki słodkie i wgl. że aż rzygam tęczą :D Biologiczni.rodzice? Przez myśl na samym końcu przeszli mi rodzice Andiego więc modlę się żeby to nie byli oni. Pozdrawiam kochana :* Weny dużo i przepraszam że tak krótko, ale mam praktycznie same "złe" oceny z polaka więc muszę sie jeszcze pouczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham Andiego, Mirandę i ich rozmowy <3 :D Ah Kamil, Kamil, a po co jest numer pokoju? :P Czasem to może i dobrze, że nie rozumieją polskiego inni poza Polakami... :D Chociaż Welli powinien zacząć się uczyć, bo jak dzieci wychowają? -angielsku, polski, czy niemiecki? ;) A Piotrek jak zawsze wszystko ogarnia :D I wiedziałam, po prostu wiedziałam, że przerwiesz w takim momencie!! ... Mam nadzieję tylko że nie jesteś tak okrutna i to nie będą ani rodzice Andreasa, ani tego chłopaka ze szkoły co miał 2 z religii...
    Czekam niecierpliwie na trzynastkę w której może po części sprawa się rozwiąże (i nie będzie to pechowe) ;) Pozdrawiam!! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietny jak zwykle ;)
    Andi i Miranda tacy słodcy omomom :D
    Nie mogę się doczekać następnej części. :D
    Życze weny! ;) Pozdrawiam *

    OdpowiedzUsuń
  4. Andreas i Miranda <3 Och! Oni są tacy zakochani :3 Tacy słodycy :3 Kamil powalił mnie tą akcją z pokojami xD Czy on wtedy w ogóle myślał? :D Ciekawe kto jest mamą i tatą Mirki :) Czekam z cierpliwością na nexta :)
    Pozdrawiam i weny ;*
    Jutro może u mnie się coś pojawi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Andreas jest tu taki mega słodki, że o jejku! <3 Pasują do siebie cholernie i ciesze się, że jest między nimi wszystko okey. Ojj, współczuję Welliemu, jak Ewka zauważy te porysowane drzwi.. Biedny chłopczyna :D
    Mirka spotkała swoich biologicznych rodziców i.... I kurcze tu mnie zżera ciekawość, no bo kto nimi jest? Musisz kończyć w takim momencie? :)
    Świetny rozdział!

    Pozdrawiam i weny!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzooo fajny rozdział :-)
    Andi i Miranda, oni są tacy słodcy. Ale współczuje mu kiedy Ewa się dowie o samochodzie.
    Ciekawi mnie sprawa, kim są jej biologiczni rodzice.
    Przychodzą mi na myśl kilka propozycji, że to mogą być także jakiegoś skoczka rodzice, którego znała.
    No nic, czekam na następny i weny życzę :-*
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydaje mi się, że jej biologicznymi rodzicami mimo wszystko nie są rodzice Andreasa. Bo skąd ona miałaby ich znać? No chyba, że o czymś nie wiem ;) Tak jak Agacie, wydaje mi się, że to mogą być rodzice innego skoczka albo... jakiś skoczek? Nie no, na pewno nie. Bo jedynym, który by pasował wiekowo jest Noriaki Kasai, a Miranda raczej nie przypomina Japonki. Wyobraziłam to sobie i aż mi się zachciało śmiać :D
    Czekam w takim razie na rozwiązanie tej zagadki :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział wspaniały, jak zawsze :D
    Andi i Miranda są taką słodką parą, awww *.*
    Ciekawi mnie kogo zobaczyła, mam nadzieję, że nie rodziców Wellingera...
    Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział :D
    Buziaczki, Nikki ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. W końcu jest! Nie życzę sobie więcej takich przerw!
    Kamil to taki kochany brat, lekko zakręcony, ale troskliwy, opiekuńczy. Aż trudno uwierzyć, że niebiologiczny! A jeśli on nie jest spokrewniony to kto? Proszę, tylko nie Andi, tylko nie Andi, tylko nie Andi...
    Pozdrawiam i życzę weny ;**

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejciu, ale słodki rozdział i poprzedni też. Oba są naprawdę świetne. Przepraszam, że komentuje dopiero teraz. Wcześniej nie miałam czasu.
    Masz wielki talent. Super piszesz to opowiadanie.
    Wellinger i Miranda są tacy super. Jacy oni romantyczń <3
    Boże Ci rodzice wydaje mi się, że to mogą być rozdzcie Andreasa. Mam wielką nadzieję, że tak nie jest.
    Czekam na nowy rozdział ma być niedługo!
    Pozdrawiam
    Anahi

    OdpowiedzUsuń
  11. Zastanawia mnie w jaki sposób to rozgryziesz...
    Rodzice Mirandy, biologiczni rodzice, co warto podkreślić, są jednym, wielkim znakiem zapytania, co niezwykle intryguje i wręcz wbija w fotel czytelnika takiego jak np. ja. ;))
    Patrząc na to wszystko z innej strony...
    Welli i Miranda są uroczy. ♥ Ciekawe, czy ta sprawa z rodzicami dziewczyny ma cokolwiek wspólnego z ich wspólną przyszłością. Czekam na wyjaśnienie kolejnych znaków zapytania, które namnożyłaś w mojej głowie.
    Pozdrawiam. ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Mirka i Andreas tworzą znakomitą parę! Za każdym razem jak czytam opis ich wspólnych przeżyć, uśmiechów, pocałunków, drobnych sprzeczek to mam wielkiego banana na twarzy ;)
    Zasiałaś we mnie ogromny niepokój tą końcówką. Mam głęboką nadzieję, że Andreas i jego rodzice nie mają z tą sprawą nic wspólnego i nie okaże się, że oni są rodzeństwem, bo szczerze mówiąc kompletnie sobie tego nie wyobrażam...
    Czekam z niecierpliwością na nowość, Kochana! ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Andi z Mirką są tacy uroczy! awww no pokochałam ich ponownie haha <3 jestem ciekawa co tak zaskoczyło Mirkę pod koniec rozdziału, już nie mogę doczekać się następnego żeby dowiedzieć się jak ta sprawa się rozwiąże :))
    do następnego! :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny rozdział! :D
    Kocham Andiego i Mirkę. Są taką uroczą i słodką parą. <3
    Mogłabym cały czas czytać o ich wspólnych chwilach. :3
    Czemu w takim momencie? :o
    Oby tylko to nie byli rodzice Andiego.
    Pozdrawiam, buziaki! ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak mogłaś skończyć w takim momencie?! :( Kurczę, aż się boję kim mogą być rodzice Mirki przez jej reakcje..
    Ale rozmowy Mirandy i Andreasa są najlepsze <3 Uwielbiam takiego Wellingera jakiego go wykreowałaś :)
    Pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  16. Przepraszam za ktorki komentarz, ale cieszę się że między Andreasem a Miranda wszystko się układa i czekam z niecierpliwiem kto okaże się być jej biologicznym rodzicami.

    OdpowiedzUsuń
  17. Przepraszam, że dopiero teraz... przeczytałam już dawno, ale zapomniał skomentować :( Bardzo fajny rozdział, ciekawie kim będą Ci jej rodzice... hummm:)

    Pozdrawiam i zapraszam na nowy rozdział <3 http://nowezyciepodrugiejstronie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Hej, zostałaś nominowana do Liebster Award
    więcej informacji tutaj ->http://inmydreqams.blogspot.com/p/liebster-award.html
    Jessi;)

    OdpowiedzUsuń